Swoją przygodę z fotografią zaczął już jako mały chłopiec, kiedy razem z mamą odwiedzał zakład fotograficzny należący do przyjaciółki rodziny. Później jego drogi skrzyżowały się z Markiem Karewiczem (artystą fotografikiem specjalizującym się w zdjęciach muzyków jazzowych i rockowych). To właśnie pod wpływem Karewicza Szymański zaczął portretować muzykę. Ich relacje zawodowe szybko przerodziły się w przyjaźń, którą przerwała dopiero śmierć Karewicza.
- Mamusia mi powiedziała, że urodziłem się w czepku. Parę lat później okazało się to nieprawdą, bo urodziłem się w dwóch czepkach. A kiedy zarobiłem pierwsze pieniądze na fotografii i przyniosłem je do domu, to mamusia powiedziała "synu, znajdź sobie jakąś robotę w biurze, a nie jakieś pierdoły i balety". I jakoś do 72. roku życia udało mi się balować prawie codziennie - powiedział Arek Szymański, dziękując wszystkim za przybycie.
Przyznał, że na wystawę namówił go dyrektor galerii Piotr Bigora, a przygotować ją pomogła mu Nadzeya Minzer. Na ekspozycji można oglądać przeróżne zdjęcia. To zarówno zdarzenia, sytuacje i portrety osób prywatnych sprzed dekad.
Szymański jest fotografem-samoukiem. Współpracował z Teatrem im. W. Bogusławskiego w Kaliszu i Filharmonią Kaliską. Prezentował swoje prace podczas Festiwalu Pianistów Jazzowych w Kaliszu. Zdjęcia Szymańskiego publikowane są na wielu portalach oraz w prasie m.in. "Gazecie Wyborczej" i "Jazz Forum". Często też zdobią prywatne albumy i portfolio artystów. Wciąż jest wierny swojej zasadzie i nie obrabia wykonanych przez siebie zdjęć.
Poza fotografią Arkadiusz Szymański uwielbia muzykę bluesową i jazzową oraz The Rolling Stones (do tego stopnia, że podczas jednego z koncertów kapeli skonfiskowano mu aparat). I jak przyznaje sam autor, gdyby przestał fotografować najpewniej by zwariował.
Ekspozycja będzie czynna do 26 listopada.
Zobacz także:
Polub nas na FB
Obserwuj nas także na Google News
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?