Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W ostrowskim szpitalu otwarto specjalistyczny pododdział, który będzie leczyć poparzenia u dzieci

Marek Weiss
Na potrzeby związane z leczeniem poparzonych dzieci przygotowano oddzielne, dobrze wyposażone pomieszczenia.
Na potrzeby związane z leczeniem poparzonych dzieci przygotowano oddzielne, dobrze wyposażone pomieszczenia. Marek Weiss
Mali pacjenci z poparzeniami z terenu Wielkopolski i sąsiednich województw nie będą już musieli jeździć setek kilometrów, aby znaleźć się pod fachową opieką. Wczoraj w ostrowskim szpitalu otwarto dla nich specjalistyczny pododdział wraz z salą intensywnej terapii oraz osobnym stanowiskiem dla noworodka.

Trafiać tu będą poważnie poszkodowane osoby w wieku do 18 lat. Pieczę nad nimi sprawować będzie wyselekcjonowany personel oddziału chirurgii dziecięcej. Ustawodawca narzucił dość tego typu ośrodkom rygorystyczne wymagania, zarówno sprzętowe, jak i ludzkie. Sale wyposażone są między innymi w specjalne respiratory i urządzenia do wentylacji. Z kolei personel musiał przejść przeszkolenie, wykazać się odpowiednimi kwalifikacjami i mieć już wcześniejsze doświadczenie w leczeniu poparzonych dzieci. Dzięki nowoczesnemu sprzętowi zespół pielęgniarski ma jednoczesny wgląd na monitory na wszystkich stanowiskach.

- Tego typu obrażenia powstają bardzo szybko, a leczy się je bardzo długo. Aż 80 procent wszystkich przypadków poparzeń w Polsce dotyczy dzieci. Najwięcej jest ich w grupie wiekowej do 4 lat - powiedział zastępca dyrektora ostrowskiego szpitala Witold Miaśkiewicz.

Do tej pory w Polsce były tylko dwa niewielkie takie pododdziały - w Krakowie i Szczecinie. Takie ich usytuowanie nie było korzystne dla naszego regionu. W ubiegłym roku w Wielkopolsce lekarze mieli ogromny problem z dzieckiem z dużymi poparzeniami, którego nie było gdzie umieścić. Dopiero po jakimś czasie szczeciński pododdział przyjął go, dostawiając dodatkowe łóżko. Teraz podobnych kłopotów już w naszym województwie nie będzie.

Do Ostrowa mogą również trafiać dzieci z odległych regionów Polski, oczywiście pod warunkiem, że będzie dla nich miejsce. Szybki transport będzie możliwy dzięki istnieniu przyszpitalnego całodobowego lądowiska dla helikopterów.

Koszt uruchomienia nowego pododdziału wyniósł 800 tys. złotych, z czego 500 tys. przekazał powiat. Dyrekcja szpitala ma jednak nadzieję, że pieniądze te szybko się zwrócą. Leczenie poparzeń jest świadczeniem bardzo wysoko wycenianym przez NFZ. Przewiduje się, że obłożenie będzie duże. O ile poparzeń w skali powiatu jest niewiele, to w skali kraju jest to już znacząca liczba.

- Jeszcze kilkanaście lat te-mu 30-procentowe poparzenie kończyło się z reguły śmiercią pacjenta. Teraz szan-se na przeżycie mają osoby nawet z 50-procentowymi poparzeniami III stopnia. Zapewniamy im dostęp do Banku Hodowli Tkanek i Komórek. To nieodzowne, gdy dla pacje-nta trzeba będzie wyhodować odpowiednią skórę, bo nie ma skąd pobrać tej naturalnej - dodaje Witold Miaśkiewicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto