Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wadowice. Listonosze usłyszeli, że zarobią więcej. Ale nie aż tyle, ile żądają

Bogumił Storch
Negocjacje odbyły się w tym budynku, wadowckiej siedzibie poczty przy ul. Lwowskiej
Negocjacje odbyły się w tym budynku, wadowckiej siedzibie poczty przy ul. Lwowskiej Bogumił Storch
Pocztowcy, którzy chcą tysiąc zł podwyżki, usłyszeli obietnicę, że może wkrótce więcej zarobią. Ale na pewno nie aż o tyle, ile się spodziewali.

Na spotkanie do Wadowic w związku z protestem doręczycieli przyjechał szef małopolskiego oddziału Poczty Polskiej, były działacz Niezależnego Związku Zawodowego „Solidarność”, Andrzej Bodziony.

Podstawowy postulat blisko 80 listonoszy z powiatu wadowickiego to podwyżka wynagrodzeń. Protestujący zagrozili, że w ramach strajku przestaną dostarczać przesyłki, a jeśli to nie pomoże, po prostu masowo będą się zwalniać z pracy.

Poza podniesieniem pensji o tysiąc złotych domagali się zmniejszenia rewirów, które muszą na co dzień obsługiwać.

Wadowice. Listonosze mają już dość! Chcą tys. zł podwyżki i mniej pracy

Dyrektor Bodziony zapewnił, że przedstawi ich postulaty zarządowi Poczty Polskiej i powiedział, że w pierwszym półroczu dojdzie do zwiększenia płac listonoszy w całym kraju, ale na pewno nie o taką kwotę, jakiej żądają wadowiccy pocztowcy.

Spółka ma też przeprowadzić analizę obciążenia pracą poszczególnych oddziałów poczty. Pomysł strajku został więc odłożony, ale jego groźba nadal wisi w powietrzu.

W Wadowicach pojawił się równocześnie Bogusław Nowicki, przewodniczący Solidarności Pracowników Poczty Polskiej.

Szef „S” przedstawił propozycję ogólnokrajowego referendum strajkowego. Bez tego trudno bowiem mówić o prowadzeniu strajku zgodnie z prawem. Gdyby obietnice nie zostały spełnione, pocztowcy w całym kraju wypowiedzą się, czy, tak jak ich koledzy z Wadowic i Andrychowa, są za przeprowadzeniem ogólnopolskiego protestu.

Na tę chwilę listonosze powiatu wadowickiego nie planują dalszych akcji protestacyjnych i zaostrzania sporu ze swoim pracodawcą.

Nie wszyscy wierzą jednak obietnice szefów. - Powinniśmy uczyć się na błędach innych. W Częstochowie obietnice podwyżek padały już pół roku temu i do dzisiaj nie zostały spełnione. Oby w Wadowicach nie było podobnie - komentuje jeden z protestujących.

ZOBACZ TAKŻE: Zmiany w segregacji śmieci - co nas czeka?

źródło: naszemiasto.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na andrychow.naszemiasto.pl Nasze Miasto