Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warta się zacięła w derbach Poznania i Lech został liderem

Tomasz Sikorski
Radość piłkarzy Lecha po golu na 1:0
Radość piłkarzy Lecha po golu na 1:0 Tomasz Sikorski
Lech górą w derbach Poznania. 17-latkowie Kolejorza wygrali 2:0 na wyjeździe z Wartą i awansowali na pozycję lidera w swojej grupie Centralnej Ligi Juniorów.

To był wielki szlagier na tym szczeblu rozgrywek. Nie dość, że poznańskie derby między Wartą i Lechem zawsze mają swoją rangę i mnóstwo podtekstów, to jeszcze tym razem ich stawką była pozycja lidera w grupie B Centralnej Ligi Juniorów. Obie ekipy do meczu przystępowały mogąc się pochwalić kapitalnymi statystykami. Warta wygrała wszystkie cztery dotychczasowe spotkania, a Lech miał na koncie trzy wygrane i jeden remis. Było zatem o co grać. – W rundzie jesiennej pokonaliśmy Lecha na własnym boisku, ale przegraliśmy na wyjeździe. To pokazuje, że prezentujemy dość podobny poziom – przypomniał przed pierwszym gwizdkiem sędziego trener Warty, Kamil Szulc.

Wiosną jego podopieczni grają jednak jak z nut i to oni byli faworytami potyczki na poznańskiej Śródce. Tym bardziej, że napastnicy Zielonych w czterech dotychczasowych meczach zaaplikowali rywalom aż czternaście goli. Szkoleniowiec Kolejorza doceniał postawę lokalnego przeciwnika, ale ani myślał o zmasowanej defensywie. - Mamy swój model gry. Dbamy o to, żeby mieć piłkę przy nodze i atakować. Nie może być mowy o jakimkolwiek murowaniu bramki. Wiemy, jak Warta potrafi zdobywać gole, ale w przygotowaniach do tego meczu koncentrowaliśmy się tylko i wyłacznie na sobie – zapewniał na klubowej stronie Hubert Wędzonka.

I jego zawodnicy rzeczywiście grali swoje i ostatecznie, po trafieniach Damiana Kołtańskiego i Damiana Makucha, ograli rywala 2:0. - Z wyniku jestem oczywiście zadowolony, ale z gry, zwłaszcza do przerwy, również. Od pierwszych minut odebraliśmy przeciwnikowi piłkę i to my zdominowaliśmy poczynania na boisku. Druga połowa trochę nam uciekła spod kontroli, ale nawet wtedy nie pozwoliliśmy Warcie na zbyt wiele, bo z tego co pamiętam, gospodarze nie stworzyli sobie ani jednej groźnej sytuacji. My natomiast wykorzystaliśmy jeszcze stały fragment gry i dzięki temu nie tylko wygraliśmy z liderem, ale jeszcze wskoczyliśmy na jego miejsce - relacjonował boiskowe wydarzenia szkoleniowiec Lecha.

Trener Kolejorza wierzy też, że jego zespół nie straci żółtej koszulki lidera aż do końca rozgrywek. - Nasz cel jest prosty. Chcemy wygrać grupę, by móc walczyć o mistrzostwo Polski - zapowiedział Hubert Wędzonka. W gorszym nastroju był jego vis a vis, czyli szkoleniowiec Zielonych. - Co bardziej boli, derbowa porażka czy spadek na drugie miejsce w tabeli? To pierwsze, bo do zakończenia rozgrywek jest jeszcze sporo meczów, a mocno wierzę w to, że szybko wrócimy na właściwe tory. Przegrana w derbach boli natomiast podwójnie. Z drugiej strony, porażki są wkalkulowane w życie sportowca i trzeba sobie z nimi radzić - stwierdził Kamil Szulc.

Trener Warty zaraz po ostatnim gwizdku sędziego zrobił sobie krótką pogawędkę ze swoimi piłkarzami. I to jeszcze na boisku. - Największe zastrzeżenia miałem do gry ofensywnej. Do tej pory to był nasz atut, a w tym spotkaniu nawet jak zepchnęliśmy rywala do obrony, to nie stwarzaliśmy sytuacji. A z niczego gol nie wpadnie. Nadal jednak mierzymy wysoko. Nasze wcześniejsze zwycięstwa nie wzięły się z przypadku. Teraz chłopcy muszą tylko oczyścić głowy i pokazać w następnym meczu z Lechią w Gdańsku, że zasługują na to, aby bić się o najwyższe cele w tej lidze. Z niecierpliwością czekamy już też na rewanż z Lechem we Wronkach - zakończył Kamil Szulc.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto