Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Więzienie za łamanie obostrzeń. Państwo ma surowo karać przedsiębiorców

Piotr Nowak
Piotr Nowak
- Państwo powinno pomagać, a nie ścigać przedsiębiorców. Jeśli rząd nie jest w stanie pomóc, niech poda się do dymisji - argumentuje Bury. Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej zapowiedział start kampanii plakatowej.
- Państwo powinno pomagać, a nie ścigać przedsiębiorców. Jeśli rząd nie jest w stanie pomóc, niech poda się do dymisji - argumentuje Bury. Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej zapowiedział start kampanii plakatowej. screenshot / www.facebook.com/jacekburylublin
Prokuratorzy mają bezwzględnie karać przedsiębiorców łamiących ograniczenia. Oburzenia nie kryje lubelski senator Jacek Bury. - Państwo powinno pomagać, a nie ścigać - argumentuje. O rządową pomoc dla upadających biznesów apelują kolejni przedsiębiorcy.

- To skandaliczna sytuacja - alarmuje Jacek Bury. To reakcja senatora na materiały ujawnione przez Onet. Tydzień temu portal opublikował treść pisma skierowanego do prokuratorów regionalnych w całej Polsce. W liście z 4 lutego Krzysztof Sierak, zastępca prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry i prokurator Prokuratury Krajowej zaleca, żeby do minimum ograniczyć postępowania sprawdzające i jak najszybciej wdrożyć postępowania wobec wznawiających działalność przedsiębiorców.

Sierak zaleca surowe traktowanie biznesmenów, którzy łamią ograniczenia wprowadzone na czas pandemii. Przeciwdziałaniu praktykom, które mogłyby „zniweczyć wysiłki Państwa w walce z pandemią” miałoby pomóc stawianie zarzutów z art. 165 kodeksu karnego. Przepis dotyczy „sprowadzenia powszechnego niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach, powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej albo zarazy zwierzęcej lub roślinnej”. Za ten czyn grozi do ośmiu lat więzienia.

Zdaniem senatora, działanie polskiej prokuratury można porównać do krajów totalitarnych.

- Nie zdziwiłbym się, gdyby to się działo w Rosji lub na Białorusi, ale to dzieje się w Polsce - alarmuje Bury. Od stycznia senator działa w Ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni. Wcześniej był w klubie Koalicji Obywatelskiej.

- Państwo powinno pomagać, a nie ścigać przedsiębiorców. Jeśli rząd nie jest w stanie pomóc, niech poda się do dymisji - argumentuje Bury. Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej zapowiedział start kampanii plakatowej. Billboardy z hasłem: „prokuratorze, nie zamykaj mnie za to, że chcę uczciwie pracować” mają się pojawić na ulicach Lublina i całej Polski. Senator zapowiada zwrócenie się do kierownictwa prokuratury z pytaniem: ile spraw wobec przedsiębiorców prowadzą obecnie organy ścigania?

Przedsiębiorcy, którzy wznawiają działalność mimo ograniczeń, narażeni są na kontrole policji i sanepidu. Sanepid może nałożyć na właściciela karę administracyjną do 30 tys. zł. Nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności grozi natomiast osobie, którą sprowadziła niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia wielu osób i spowodowała zagrożenie epidemiologiczne. Policja pod nadzorem prokuratora sprawdza, czy do złamania prawa nie doszło np. po otwarciu Ośrodka Narciarskiego Chrzanów w naszym województwie.

- Dobrze, że to postępowanie jest prowadzone. Ono udowodni, że działaliśmy i cały czas działamy zgodnie z prawem - mówi Piotr Rzetelski, właściciel ośrodka i radny sejmiku województwa lubelskiego.

Decyzją rządu, od 15 lutego stoki narciarskie mogą działać w reżimie sanitarnym. Klientów w lokalu nie mogą przyjmować restauracje. Wielu przedsiębiorców skarży się, że od kilku miesięcy nie otrzymali zapowiadanej publicznej pomocy.

- Rząd nie pozostawia przedsiębiorców bez wsparcia - przekonywał w piątek w Białej Podlaskiej wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda. Na walkę z kryzysem wywołanym pandemią polski rząd przeznaczył ponad 312 mld zł. Z tego ponad 212 mld zł na ochronę miejsc pracy i gospodarki.

- Czujemy się bezradni i wykluczeni z programów pomocowych dla przedsiębiorców - twierdzą Joanna Dłużniewska i Magdalena Leszczak-Wardęga, przedsiębiorczynie i pomysłodawczynie petycji do premiera. W piśmie, pod którym podpisali się samozatrudnieni, ale też właściciele mikro, małych i średnich firm wnioskują o objęcie ich pomocą z kolejnych tarcz antykryzysowych. - A także prosimy o uwzględnienie w tarczach nowych firm otwartych do dnia ogłoszenia pandemii - przekonują.

Rzecznik proponuje
Rządowa pomoc dla firm dotkniętych epidemią koronawirusa uzależniona jest od wpisu przedsiębiorstwa w Polskiej Klasyfikacji Działalności. Na 654 kody tylko 54 kwalifikuje się do pomocy z tarczy. Kolejne firmy domagają się rozszerzenia pomocy o kolejne branże.

- Dostęp do pomocy powinni mieć wszyscy - uważa Paweł Churzępa, przedsiębiorca z branży handlowej. Biznesmen z Zamościa jest w gronie 1750 osób, które podpisały się pod petycją do rządu o o przyznanie prawa do pomocy z tarczy 6.0 i 2.0 mikro, małym i średnich firm, notujących spadek obrotu co najmniej 70 proc. - Oczekujemy pomocy od państwa. Bez tej pomocy jesteśmy skazani na bankructwo - dodaje Churzępa.

Jeszcze w czwartek negatywnie do tego pomysłu odniósł się wicepremier Jarosław Gowin. - Jeżeli jakaś działalność nie jest objęta ograniczeniami, a następuje tak gwałtowny spadek obrotów, to oznacza, że coś w tej firmie najprawdopodobniej działa nie tak i to jest już firma zombie - stwierdził szef Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii.

Przedsiębiorcy argumentują, że z powodu pandemii zamarł ruch m.in. na targowiskach przy przejściach granicznych, w sklepikach szkolnych i w aptekach mieszczących się w szpitalach. O wsparcie swoich postulatów zwrócili się do Adama Abramowicza, rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców.

- Takich firm jest w Polsce tysiące, może dziesiątki tysięcy. Do mnie docierają codziennie sygnały, które pokazują tragedię małych przedsiębiorców. Jeśli zostawimy ich samych to jako społeczeństwo nie zdamy egzaminu - wyjaśnia Abramowicz.

W poniedziałek delegacja mikro, małych i średnich firm i Adam Abramowicz spotkali się w tej sprawie z Jarosławem Gowinem. Wicepremier obiecał rozpocząć pracę nad objęciem tarczą firm, które odnotowały spadek w wysokości 70 proc. i więcej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Więzienie za łamanie obostrzeń. Państwo ma surowo karać przedsiębiorców - Kurier Lubelski

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto