W latach 1946-1951 w kaliskim więzieniu wykonywano egzekucje na podstawie orzeczeń sądowych. Nie zachowały się dokumenty z 1945 r., ale z przekazów ustnych wynika, że traceno przez powieszenie, na polecenie Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, niektórych więźniów, byłych agentów Gestapo. W ośmiu przypadkach stracono osoby skazane przez sądy powszechne za czyny kryminalne i kolaborację.
Wyrokami tych samych sądów stracono pięciu Niemców za przestępstwa wojenne.
- Skazanych tracono przez powieszenie na poniemieckiej szubienicy na placu więziennym oraz prowizorycznej w baszcie lub w garażu - tłumaczy Krystian Bedyński.
Natomiast osoby z wyrokami sądów wojskowych za czyny o charakterze politycznym zabijano, bo trudno w tym przypadku mówić o rozstrzelaniu.
- Zabijał Józef Młynarek z poznańskiej UB metodą katyńską. Egzekucje wykonywał w piwnicy, a w lecie w Winiarach lub Lisie - dodaje Bedyński.
Wygląda na to, że więźniów sprowadzano do piwnicy, tam byli kolejno zabijani, a potem wynoszeni bocznymi drzwiami i wywożeni poza teren więzienia.
Natomiast wiele wskazuje na to, że ofiary nie były chowane na terenie więzienia, jak to się na przykład zdarzało w czasach zaborów.
- Wiemy, że cztery osoby pochowano na Lisie, dwie w Lasku Winiarskim a los pozostałych pięciu jest nieznany - tłumaczy dr Krzysztof Latocha z łódzkiego IPN.
Wiadomo natomiast, jaki los spotkał Wojciecha Jabłkowskiego, skazanego za zabicie agenta carskiej ochrany. Został rozstrzelany na spacerniaku i pochowany pod murem od strony ulicy Warszawskiej, a w wolnej już Polsce ekshumowany i przewieziony na Cmentarz Miejski.
101 skoków ze spadochronem w ciągu doby. Wyczyn Tomasza Kozłowskiego wesprze niepełnosprawnych
TVN24
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?