Sylwiusz Jakubowski przyszedł na Główny Rynek w Kaliszu, by poprzeć przechodzący tędy kaliski marsz równości. Tańczył w rytm muzyki puszczanej przez organizatorów. W rozmowie z dziennikarzami podkreślał, że wszyscy są wolni i mają prawo do wyrażania swoich poglądów. Nie spodobało mu się jednak, że był filmowany przez jednego z operatorów kamer. Zaczął przed nim wymachiwać rękoma. Po chwili wójt został zatrzymany przez policjantów w radiowozie. Wiadomo, że był pod wpływem alkoholu. Badanie wykazało blisko dwa promile.
- Mężczyźnie zarzucono, że działając publicznie i bez powodu, okazując rażące lekceważenie porządku prawnego, naruszył nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego podczas i w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych – mówił prokurator Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Wójtowi groziło do trzech lat pozbawienia wolności. Jednocześnie śledczy uznali, że występek popełniony przez wójta ma charakter chuligański. W tej sytuacji sąd wymierza karę przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości nie niższej od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę.
Wójt nie przyznał się do winy. Odmówił też składania zeznań. Wobec podejrzanego zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji. Sam zainteresowany nie poczuwał się do winy.
- Nie zamierzam stać ponad prawem, ale wszyscy obecni wiedzieli, że nikogo nie uderzyłem, lecz sam zostałem napadnięty, co zresztą widać na filmie nagranym przez policję - mówił nam Sylwiusz Jakubowski. - Na działania policjantów złożyłem skargę do komendanta wojewódzkiego, ale - mimo że upłynęło już wiele tygodni - nie dostałem żadnej odpowiedzi.
Po zatrzymaniu wójta przez policję o wyjaśnienia w tej sprawie poprosił poseł Jan Mosiński. Napisał on do komendanta wojewódzkiego pismo, w którym poprosił o przedstawienie oficjalnej wersji, ze względu na „różne wersje wydarzeń” oraz opinie mówiące o tym, że zastosowane przez policję środki były niewspółmierne wobec osoby, która nie stwarzała zagrożenia”.
W odpowiedzi, jaką otrzymał kaliski parlamentarzysta czytamy m.in., że bezpośrednim powodem zatrzymania było naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza policji z Zespołu Antykryzysowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
- W trakcie zatrzymania zgodnie z obowiązującymi przepisami wobec osoby zatrzymanej w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa użyte zostały środki przymusu bezpośredniego, tj. siła fizyczna w postaci chwytów transportowych, a osoba zatrzymana nie odniosła żadnych obrażeń – napisał insp. Piotr Mąka, komendant wojewódzki policji w Poznaniu.
Przed sądem wójt zmienił jednak zdanie i postanowił dobrowolnie poddać się karze. W czwartek, 17 grudnia Sąd Rejonowy w Kaliszu uznał, że Sylwiusz Jakubowski dopuścił się występku. Wymierzył mu karę grzywny w wysokości 5 tys. złotych oraz 3 tys. złotych nawiązki dla poszkodowanego policjanta. Wójt gminy Żelazków ma również pokryć koszty postępowania.
Zobacz także: Wójt gminy Żelazków zatrzymany przez policję na marszu równości w Kaliszu
ZOBACZ TAKŻE:
Polub nas na FB
Obserwuj nas także na Google News
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?