Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Restauracja Winers&Olives obok NFM - grecka kultura i smaczna kuchnia

Katarzyna Przyborowska
We Wrocławiu (pl. Wolności 7) powstała restauracja Winers&Olives. Nie tylko zjemy w niej smacznie i zdrowo, ale kupimy też produkty sprowadzone z małych, rodzinnych gospodarstw w Grecji.

Od kilku dni nieopodal powstającego Narodowego Forum Muzyki działa restauracja Wines&Olives. Panuje tu atmosfera niczym w Salonikach, serwowane są dania kuchni śródziemnomorskiej i oryginalne wina. Nie tylko zjemy w niej smacznie i zdrowo w śródziemnomorskim stylu lecz także kupimy tam produkty, sprowadzone z małych rodzinnych gospodarstw w Grecji.

Greckie delikatesy
Początkowo miały to być delikatesy z greckimi produktami. W efekcie jednak powstała także restauracja.
W Wines&Olives kupimy oryginalny jogurt grecki, prawdziwą fetę, pomidory z półwyspu Peloponez, oliwę Iliada, którą jako pierwszą zaczęto eksportować z Grecji do Stanów Zjednoczonych czy Japonii oraz oliwki z Messeni (południowo-zachodnia część Peloponezu). Dostępny jest także ser anthotyro, który wytwarzany jest na Krecie. Nie zawiera on tłuszczu, przez co świetnie nadaje się na przykład do sałatek. W sprzedaży są również śródziemnomorskie wina.

Sukces Zithos
Właścicielami knajpy jest piątka rodowitych, od dawna zaprzyjaźnionych Greków.
Autorką karty dań we wrocławskim lokalu jest Despina. To z jej inicjatywy 23 lata temu, powstała pierwsza restauracja Zithos w Salonikach, obecnie jedna z najpopularniejszych w Grecji. Jak do tego doszło? Despina uwielbia gotować. Robiła to od zawsze. Słynęła z kolacji przygotowywanych dla znajomych. Podczas jednej z nich, któryś z przyjaciół zawołał z zachwytem: „Ty to masz talent”. Przemyślała te słowa i postanowiła gotować dla wszystkich. Otworzyła swoją pierwszą restaurację. Lokal już od samego początku, cieszył się powodzeniem. W dniu otwarcia przyszło 3000 gości. O tym jaka była atmosfera, może świadczyć fakt, że ostatni wyszedł dopiero o 6 rano.
W czym tkwi sukces sieci lokali? Greczynka mówi, że najważniejsze to być gościnnym.

Wrocław, jak Saloniki
Despina i jej mąż Vasilis uwielbiają podróżować. Szukając miejsca, gdzie mogliby otworzyć kolejną restaurację trafili do Polski. Tu zwiedzili cztery duże miasta, pośród których to właśnie Wrocław przypadł im najbardziej do gustu.
Spacerując po naszym mieście, zauważyli, że ludzie podobnie jak w Salonikach, spędzają czas w restauracyjnych ogródkach, śmiejąc się i biesiadując ze znajomymi.
Grecy także są bardzo towarzyscy. Przy filiżance kawy, winie czy piwie potrafią godzinami spędzać czas wraz przyjaciółmi śmiejąc się i żartując.
– Wierzymy, że wrocławianie poczują się w Wines&Olives, jak w domu, bo my tak właśnie czujemy się we Wrocławiu – wyznaje Despina.

Oliwa z oliwek to podstawa
W menu nowego lokalu znajdziemy głównie potrawy tradycyjnej kuchni śródziemnomorskiej. Każda z nich zawiera jednak domieszkę autorskiego pomysłu Despiny. W Wines &Olives skosztujemy także smaków włoskich, tureckich, egipskich, izraelskich, hiszpańskich oraz marokańskich.

Charakterystycznym dla dań, które zjemy w Wines&Olives jest prostota i oczywiście oliwa z oliwek.
– Nie gotuję niczego bez oliwy z oliwek. Zaledwie w jednym daniu w całym menu jest odrobina masła, a w drugim śmietany – mówi Despina. Śmieje się również, że wdychając powietrze i jedząc w ich restauracji, będzie się zdrowym.
– Wszystkie potrawy przygotowywane są według dawnych metod, które świat nazwał zdrowymi. To dla nas norma. My po prostu tak jemy, my tak żyjemy – dodaje Greczynka. Do potraw nie używa się pszennej mąki ani śmietany. Ta ostatnia zastąpiona jest kurzym białkiem. Typowa kuchnia grecka to sałatki. Warto tu nadmienić, że prawdziwa sałatka grecka nie zawiera sałaty. Jest to mieszanka pomidorów, ogórków, zielonej i czerwonej papryki, kaparów, sera fety, oliwek, suszonej i marynowanej cebuli oraz świeżego oregano. Do całości dodaje się sos, który powstaje z soku pomidorowego, oliwy z oliwek, miodu i wina.

Najważniejsze są składniki
Wszystkie te smakowe kompozycje powstają ze starannie wyselekcjonowanych składników. Produkty te sprowadzane są z Grecji, prosto z małych lokalnych gospodarstw.
Prawdziwy ser feta składa się w 30 procentach z mleka owczego i w 70 procentach z koziego. Zawiera nie więcej niż 3 procent roztworu soli, w którym dojrzewa. Najwięcej serów serwowanych w Wines&Olives pochodzi z Krety. To tam – zdaniem właścicieli – produkuje się najsmaczniejszy nabiał.

Zaś najlepsza oliwa – Iliada pochodzi z Peloponezu. Drze-wa oliwne rosną tam od dwóch tysięcy lat. Ręcznie zbierane oliwki miażdży się w kamiennych kadziach, odwirowuje i tak oto powstaje oliwa. Jest ona tłoczona tylko raz i na zimno. Dzięki temu jest zdrowsza niż masło.

Bogata jest także karta win.
Wybierać możemy pośród 100 gatunków, z czego aż 10 znajduje się na liście najlepszych win świata. W palecie smaków greckiego wina, każdy z pewnością znajdzie takie, które spełni jego wymagania.
Gdy producenci, współpracujący z właścicielami restauracji, dowiedzieli się o projekcie Wines&Olives w Polsce, specjalnie na tę okazję stworzyli etykiety w języku polskim. Są to artykuły dostępne tylko na naszym rynku. Tak więc w lokalu możemy kupić produkt z grecką flagą i etykietą z napisem: „Jak za dawnych czasów domowy wyrób konfitury z całych pomarańczy”.

Wystrój wnętrza
Duże rozłożyste drzewo oliwne jest głównym elementem wystroju greckiej restauracji. To najprawdopodobniej najstarszy okaz w Polsce, bo liczy aż 20 lat. Ciekawostką jest, że przywiezione zostało do Polski w 20- stopniowym mrozie. Rozbieżność temperaturowa istniejąca między klimatem naszym a śródziemnomorskim była ogromna, a jednak roślina poradziła sobie i się zaaklimatyzowała.

Drzewo oliwne jest w Grecji symbolem długowieczności, nadziei, pokoju i zgody. Dlatego też w Wines&Olives jest dużo nawiązań do tych roślin. Na ścianach wiszą trzy obrazy 80-letniego greckiego artysty, przedstawiające te właśnie drzewka. Malarz dowiedziawszy się o pomyśle otworzenia takiej restauracji we Wrocławiu, podarował je inwestorom w prezencie. Kopia jednego z obrazów zdobi kartę dań.

Cały wystrój ma nawiązywać do greckiego, kamiennego avli, czyli dziedzińca. Niemalże wszystkie elementy znajdujące się tam, sprowadzone zostały z Grecji, a dokładnie z Salonik. Kulturę śródziemnomorską odnajdziemy także w kształcie stolików. Są one zaprojektowane i umieszczone tak, aby zmniejszyć dystans między ludźmi, co ważne dla rozmów i biesiadowania.

Co wspólnego mogą mieć kutry rybackie z wrocławską restauracją? Otóż oświetlenie. Lampy, które wiszą w Wines& Olives to purofanie. Dokładnie takich samych używają rybacy, łowiący na Morzu Egejskim. Ich światło ma za zadanie wabić ryby.

Zainteresowanie gości budzi duża szklana chłodnia ustawiona w jednej z dwóch sal restauracyjnych. Umieszczone są w niej butelki wina, które w każdej chwili mają być gotowe do podania.
Zarówno palący, jak i niepalący goście znajdą dla siebie miejsce w greckim lokalu. Ma on bowiem dwie sale, przeznaczone zarówno dla tych, którzy podobnie, jak gros Greków – palą, jak i dla tych, którym dym tytoniowy przeszkadza. W słoneczny dzień grecki obiad można zjeść także na podwórzu.

Śródziemnomorskie menu
Typowe przystawki zastąpiono tu daniami stworzonymi do tego, aby dzielić się nimi z innymi tak, jak jest to w Grecji. Jedną z takich propozycji jest pomidorowy burger. Są to dwa plastry świeżych pomidorów zapiekane z serem żółtym. To danie Despina często prezentuje jako smakołyk dla dzieci, podczas pokazów telewizyjnych, na które jest zapraszana jako ekspert w dziedzinie gotowania. Ciekawą przystawką są także kreteńskie placuszki, podawane na greckich weselach jako pierwsze danie.

Pośród 12 propozycji dań głównych znajdziemy bardzo lubiany przez Greków hipolites z wołowiną i serem. Są tam również potrawy z gotowanego fileta z kurczaka czy tatar marynowany w koniaku. Lecz kuchnia śródziemnomorska to nie tylko potrawy z mięs, lecz także owoce morza. Są to grillowane ośmiornice czy krewetki gotowane na patelni.
A po pysznym posiłku czas na coś słodkiego. Znana panna cotta kojarząca się z Włochami, ma swój grecki odpowiednik. Nie jest jednak stworzona ze śmietanki 30-procentowej, a z sera feta. Podawana jest z miodem i orzechami lub ze słodkimi oliwkami. Innym pomysłem na słodki finał jest karmelizowany jogurt. Jest on polany miodem oraz posypany orzechami z cynamonem. Zjemy tam również lody, które także zawierają oliwę z oliwek.

Greckim zwyczajem jest podawanie gościom „słodkości z łyżeczki”. Są to niespodzianki, które zmieniają się w zależności od sezonu. Jednym z przykładów takich łakoci są oliwki na słodko – autorski pomysł Despiny.
Ile zapłacimy za te wszystkie przysmaki? Cena przystawek mieści się w granicach 12-35 zł, sałatek 19-32 zł, dań głównych 26-55 zł, deserów 12-20 zł. Napój kupimy już od 4 złotych.
Właściciele zapewniają, że będą się starali zapewnić przystępne ceny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wrocław: Restauracja Winers&Olives obok NFM - grecka kultura i smaczna kuchnia - Wrocław Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto