- Przy tak dużej liczbie kandydatów każdy wynik jest prawdopodobny - mówił Krystian Kinastowski jeszcze przed zamknięciem lokali wyborczych.
- Każdy dzień naszej kampanii był dobrze przepracowany, zrobiliśmy kawał dobrej roboty. Spokojnie czekamy na wynik. Zaproponowaliśmy kaliszanom dobry program i dobre listy. Liczymy na co najmniej dwa mandaty do rady miasta, w okręgu 1. i 3. - przyznał Kinastowski.
W jego opinii, na jego korzyść może działać efekt zmęczenia mieszkańców obecną władzą.
- Naszą zaletą jest świeże spojrzenie na Kalisz. Ci, którzy już w samorządzie pracowali, mieli wiele okazji, żeby się wykazać. Ludzie są zawiedzeni. Liczymy na efekt świeżości - ocenił kandydat na prezydenta Kalisza.
W jego sztabie w restauracji Roma byli m.in. kandydaci do rady miasta z list obu stowarzyszeń, w tym były prezydent Kalisza Janusz Pęcherz.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?