Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wywiad z Robertem Trzęsałą, wiceprezesem KKS 1925 Kalisz: Przed sezonem wzięlibyśmy ten wynik w ciemno, ale teraz pozostał niedosyt

Mariusz Kurzajczyk
Mariusz Kurzajczyk
Mariusz Kurzajczyk
Z wiceprezesem KKS1925 Kalisz Robertem Trzęsałą rozmawiamy szczerze o sukcesach i porażkach, przegranym meczu barażowym i całym, tak udanym dla kaliskiego klubu sezonie w II lidze

Zacznijmy może od tego, że mamy za sobą jeden z najlepszych sezonów KKS-u w historii. Poprzednio przed szansą gry na drugim froncie KKS-iacy stanęli 46 lat temu. Niby więc sezon bardzo dobry, ale chyba oczekiwania były większe?
Przed sezonem wzięlibyśmy ten wynik w ciemno, ale teraz pozostał niedosyt, bo I liga była na wyciągnięcie reki. Trochę żal straconej szansy. Tym niemniej jesteśmy bardzo zadowoleni, bo dzięki pracy całego zespołu - piłkarzy, sztabu trenerskiego i działaczy udało się naprawdę wiele zrobić. Przypomnę, że przed rokiem biliśmy się o awans do II ligi. Przez ten rok zrobiliśmy ogromne postępy nie tylko sportowe, ale i organizacyjne.

Ale planem minimum był awans do baraży, a więc faktycznie zrobiliście jedynie to minimum.
Zrobienie tego minimum nie było łatwe. Gdy awansowaliśmy do baraży, chcieliśmy się w nich pokazać z jak najlepszej strony. Gdy wygraliśmy z Suwałkami, które należały do faworytów ligi, pomyśleliśmy, że może uda się zrobić więcej. Niestety, ostatni mecz nam nie wyszedł.

Ciekawe, że identyczna sytuacja była w I lidze, gdzie w barażach walczono o ekstraklasę. W finale spotkały się piąty i szósty zespół ligi i awansował ten ostatni.
Okazało się, że własne boisko wcale nie musi być sprzymierzeńcem.

Dla was to chyba nie nowina, bo w lidze wygraliście na wyjeździe dziewięć razy, a u siebie osiem. W relacji z meczu ze Skrą napisałem, że KKS zagrał tak jak lidze - miał przewagę, stwarzał okazje bramkowe, ale nie potrafił ich wykorzystać.
Mimo naprawdę dobrego meczu, brakowało nam wykończenie, do tego były błędy w obronie. W piłce nożnej wygrywa nie ten, co gra lepiej, ale ten, który strzela gole. Jak się straci bramkę, szansa na odrobienie straty jest nieporównywalnie mniejsza niż w koszykówce czy piłce ręcznej. Jeden błąd potrafi zdecydować o wyniku.

Nie da się ukryć, że z najlepszymi w lidze, nie licząc jednej wygranej z Katowicami i remisu z Polkowicami, przegraliście wszystko.
W pierwszej rundzie rzeczywiście widać było tę różnicę, nie mieliśmy w tych meczach nic do powiedzenia. Przypomnę porażki z Chojniczanką i Wigrami. Na wiosnę było widać progres.

Zgadzasz się ze mną, że brakowało tylko skuteczności. Okazało się, że dziurę po Mateuszu Żebrowskim, który odszedł do Arki, dopiero zatkał Nestor Gordillo. Niestety, pozostali napastnicy mu nie dorównywali. Kibice zastanawiali się, dlaczego ciągle rolę rezerwowego pełni Mateusz Majewski, choć dwa razy częściej trafia niż „pewniak” Bartłomiej Maćczak. Ten drugi nie zdobył gola od listopada zeszłego roku. Po co nam taki napastnik?
W meczach barażowych Maćczak zrobił bardzo dużo pracy, wiele dał zespołowi.

Ale bramek nie strzelał. Czy w nowym sezonie zobaczymy w KKS-ie nowych napastników?
Na pewno. Na razie nie mogę mówić o szczegółach. Jesteśmy tuż po sezonie, nie wszyscy piłkarze mają kontrakty na następny, niektórzy, np. Gordillo, który się wypromował, na pewno odejdą do lepszego klubu.

Hiszpan był zdecydowanie najlepszym strzelcem w rundzie wiosennej.Grę w KKS-ie traktował jako odskocznię na wyższy poziom i spisał się rewelacyjnie. Myślę, że gdyby nie on, nie gralibyśmy w barażach. Cieszmy się, że przez pół roku mogliśmy oklaskiwać jego grę. Kiedyś piłkarze odchodzili od nas do słabszych klubów. Obecnie przez KKS można się wybić wyżej. Mam nadzieję, że młodzież to dostrzega, np. pozyskani z niższych lig Bartek Putno i Filip Kendzia oraz młodzież z Akademii Piłkarskiej KKS-u.

Skoczmy na drugą stronę boiska, czyli pod naszą bramkę. Piątą achillesową KKS-u był nie tylko mało skuteczny atak, ale również popełniający błędy bramkarz. Myślę, że bez 19-letniego bramkarza Mikołaja Biegańskiego, który już pojechał na obóz z Wisłą Kraków, Skra nie nie miałaby szansy nawet na baraże. W Kaliszu Michał Molenda nie był takim pewnym punktem na boisku. A świetny Maciej Krakowiak grzał ławę. Kibice pytali - dlaczego, nie wiedząc, że chodziło o to, że Molenda był młodzieżowcem. Chyba potrzebujemy na gwałt gotowej do gry w II lidze młodzieży.
Kilku takich piłkarzy już mamy. Daniel Kamiński radzi sobie bardzo dobrze. Jest 18-letni Kamil Koczy, który chodzi do Szkoły Mistrzostwa Sportowego, ale trenuje z pierwszym zespołem i ma to „coś”. Będzie ich więcej.

Za kilka dni wracacie do treningów, więc chyba czas najwyższy znaleźć zdolnych do gry w II lidze młodzieżowców.Cały czas to robimy. Tydzień temu na testach było ośmiu zawodników z rocznika 2004. Dużym magnesem dla chłopaków jest nasz drugi zespół. Doceniani są nasi trenerzy i szansa gry w IV lidze.

Ostatnio w drużynie seniorów w IV lidze debiutowali już gracze z rocznika 2005.A nawet 2006! Chłopcy widzą, że dzięki pracy mogą pójść wyżej, trenować z pierwszym zespołem, a z czasem w nim zagrać.

Wracając do I drużyny. Kto zostanie na przyszły sezon?Może powiem, komu się kończy kontrakt: Tomkowi Hołocie, Nestorowi Gordillo, Romansowi Mickevicsowi, Kamilowi Kosutowi, Jakubowi Chojnowskiemu, Michałowi Molendzie i Maciejowi Krakowiakowi. Nie ma jednak takiej sytuacji, która w przeszłości się zdarzała, że kończy się sezon, a my nie wiemy, kto będzie grać w następnym, Chodzi oczywiście o trzon drużyny.

Ile jest prawdy w tym, że KKS „nie mógł awansować” do I ligi, bo do ekstraklasy nie awansowała Arka Gdynia, której KKS dostarcza zawodników?
Nieprawda. Nie było żadnych przeszkód. Nawet byłoby ciekawiej być wspólnie w I lidze, a problemy byłyby tylko wtedy, gdybyśmy grali z nimi mecz. Miejmy nadzieję, że za rok uda się i nam, i Arce awansować.

Czyli w sezonie 21/22 walczymy o awans?
Zrobimy wszystko, żeby tak się stało. Mówiłem już, że sportowo i organizacyjnie zrobiliśmy ogromny skok w górę. A dzięki miastu nie ma problemów z infrastrukturą.

No właśnie. Starając się o licencję na grę w I lidze, musieliście m.in. poprawić oświetlenie, ale nie tylko.Z oświetleniem okazało się, że wystarczy przestawić lampy, które świeciły na bieżnię i trybuny, a nie na boisko. Jest tak jasno, jak nigdy. Już się nie mogę doczekać jesiennych meczów. Jest jeszcze sporo do zrobienia, ale damy radę i wspólnie z OSRiR-em to zrobimy. Stadion jest wspaniałą wizytówką Kalisza. Wszyscy goście tak twierdzą. Cieszę się, że znakomita, zadbana jest nie tylko główna płyta. Sukces sportowy jest także efektem poprawy warunków do treningów.

Pomówmy może chwilę o zapleczu pierwszego zespołu. W czwartej lidze zagrało w sumie kilkudziesięciu piłkarzy, więc jest z czego wybierać. Czy są jakieś tego efekty? Czy kolejny wychowanek dostanie swoją szansę?
Cały czas z pierwszym zespołem trenuje trzech piłkarzy z rocznika 2004 - Wiktor Smoliński, Kuba Zachara i Adam Zadka oraz dwóch chłopców z rocznika 2003 - Kamil Koczy i Antek Bednarek. Jest jeszcze Kuba Pawlik. Od czasu do czasu powoływani są najlepsi piłkarze z SMS, a w zespole seniorów zadebiutował już Kuba Kieliba. Fajnie by było, żeby jak w Polkowicach, mieć w osiemnastce aż siedmiu wychowanków. Dbamy o młodych zawodników, wszystko im zapewniamy. Zatrudniliśmy dietetyka i psychologa sportowego, jest na etacie fizjoterapeuta. Piłkarze mają gdzie się relaksować, ale przede wszystkim gdzie grać.

Czwarta liga będzie dla nich przepustką do drugiej?
W czwartej lidze jest naprawdę przyzwoity poziom, gra wielu dobrych piłkarzy. Kiedyś nasza młodzież bez problemów wygrywała z A-klasą, teraz radzi sobie z ligą okręgową. Trener czołowej drużyny w klasie okręgowej chwalił naszych piłkarzy: Macie utalentowanych juniorów. Zdziwił się, gdy wyjaśniłem mu, że to juniorzy... młodsi.

Pociągnijmy jeszcze temat utalentowanej młodzieży. Nie jest tajemnicą, że wielu, a może nawet większość czołowych piłkarzy w Polsce pochodzi z małych miejscowości. Jak wygląda wasza współpraca z okolicznymi, mniejszymi klubami?
Bardzo dobrze współpracujemy z wieloma klubami z okręgu, głównie pod kątem pozyskania uczniów Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Są prezesi, którzy myślą o przyszłości zawodników, rozwoju ich talentów. Nie będę wymieniać, bo jest ich wielu. Nieliczne kluby nie są zainteresowane współpracą. Warto dodać, że szansa utalentowanej młodzieży na grę w IV seniorów spowodowała, że przyjeżdżają do nas chłopcy z całej Wielkopolski, a nawet z innych województw i często odległych miejscowości.

Na koniec warto chyba pochwalić fanów, którzy dopingowali drużynę nawet gdy przegrywała 0:3, a lożę VIP-ów zaczęły opuszczać pierwsze osoby.
Jesteśmy im wdzięczni, doceniamy to i cały czas współpracujemy. Zapraszamy wszystkich do naszego sklepiku, gdzie naprawdę każdy kibic znajdzie coś ciekawego dla siebie.


Widzisz wypadek? Coś cię zaniepokoiło? Chcesz się czymś pochwalić?

Pisz do nas na: [email protected]
lub zostaw nam wiadomość na facebooku

Obserwuj nas także na Google News

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto