Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z każdym rokiem rozrasta się urzędnicza armia

Elżbieta Bielewicz
W kaliskim urzędzie zatrudnionych jest ponad 400 osó
W kaliskim urzędzie zatrudnionych jest ponad 400 osó Andrzej Kurzyński
Rośnie zatrudnienie w administracji samorządowej. W urzędach miast Kalisza i Ostrowa przybyło w ostatnich latach kilkudziesięciu pracowników. Czym tłumaczy się rozrost urzędniczej armii? Przede wszystkim przejęciem nowych zadań.

W Kaliszu na koniec 2005 roku w urzędzie miejskim wykazywano 336,6 etatu. Z roku na rok przybywało kolejnych kilka. Największy skok, o 23 etaty, zanotowano w 2007 roku - 368,13 (w 2006 było 345,63). Na koniec maja tego roku urząd dysponował 405 etatami.

- To nie jest wynik zmian struktury urzędu, ale konieczność - tłumaczy Janusz Pęcherz, prezydent Kalisza. - Samorządom ciągle narzuca się nowe zadania. Podam tylko kilka przykładów: np. Biuro Świadczeń Rodzinnych, to 18 etatów, 14 etatów gońca - bo taka forma dostarczania korespondencji jest tańsza, Biuro Obsługi Interesantów - 3 etaty, centrum kryzysowe - 4 etaty, przejęliśmy centrum informacji turystycznej, to 3 etaty, Biuro Funduszy Zewnętrznych - 3 etaty.
Ale, jak twierdzi prezydent, to nie wszystko. Za chwilę samorządy będą musiały stworzyć kolejne etaty, bo wymuszono na nich pracę związaną z ewidencją gospodarczą.

Podobna sytuacja jest w Ostrowie Wielkopolskim. w 2006 roku, na koniec kadencji prezydenta Jerzego Świątka - były 184 etaty. W 2010 roku, gdy odchodził prezydent Radosław Torzyński, było już 201 etatów. Obecnie na początek kadencji prezydenta Jarosława Urbaniaka urząd dysponuje 202 etatami.
- Sytuacja na rynku pracy związana chociażby z programami unijnymi wymusza często zatrudnianie fachowców najwyższej klasy - tłumaczy Andrzej Baraniak, sekretarz miasta. - Jednak każda decyzja o zatrudnieniu nowego pracownika jest bardzo wnikliwie analizowana.

Samorządowcy podkreślają, że mają więcej obowiązków. Tylko w tym roku przybyło zadań z zakresu opieki społecznej i transportu publicznego. Ale to nie jedyny powód mnożenia etatów. Sprzyjają temu także przepisy. Od ostatnich wyborów samorządowych w urzędach miast i marszałkowskich znacznie wzrosła liczba asystentów i doradców. To efekt obowiązującej od 2,5 roku ustawy o pracownikach samorządowych, która umożliwiła takie ruchy kadrowe kierownikom urzędów. Co ciekawe, procedura naboru jest dość swobodna. Nie obowiązują żadne szczególne wymagania.

Choć urzędników przybywa, to o miejsce w magistracie wcale nie tak łatwo. Trzynastki, ściśle określony czas pracy, premie, nagrody, talony - to przywileje, które przyciągają wielu chętnych. Ale, niestety, np. w Urzędzie Miejskim w Kaliszu w tym miesiącu dysponowano tylko jednym wolnym miejscem. Z drugiej strony wśród pracujących urzędników nie brakuje osób z nabytymi już prawami emerytalnymi. Obecnie w kaliskim urzędzie jest 19. takich pracowników, z czego 3. zajmuje stanowiska kierownicze. No, ale każdy chce dorobić...

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto