Mężczyzna został oskarżony o brutalne zamordowanie 78-letniej Bronisławy J. i jej 44-letniej córki Moniki K., dwóch mieszkanek Tłokini Wielkiej pod Kaliszem w listopadzie 2010 roku. Policja zatrzymała go przeszło pół roku później. Ograniczony intelektualnie człowiek przyznał się do winy, a przesłuchującym go policjantom miał wszystko szczegółowo opisać. Przed sądem mężczyzna wszystko odwołał. Ale to właśnie samooskarżenie jest jedynym dowodem w tej sprawie. Nie udało się znaleźć żadnego innego, jak choćby odciski palców, czy ślady DNA, a także najważniejszego - narzędzia zbrodni.
Za pierwszym razem Piotr został skazany na dożywocie. Sąd Apelacyjny w Łodzi uchylił jednak ten wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Po ponownym procesie Sąd Okręgowy w Kaliszu skazał Mikołajczyka na 25 lat więzienia. Wciąż jest jednak poważna wątpliwość, czy za kratami przebywa prawdziwy morderca. Czy człowiek o ilorazie inteligencji znacznie poniżej normy był w stanie popełnić zbrodnię doskonałą? Zatrzeć wszystkie możliwe ślady i zniknąć? W dodatku w chwili morderstwa miał być pijany. Policjantom zeznał bowiem, że wypił wcześniej litr wódki i cztery piwa...
W winę 30-letniego dzisiaj Piotra Mikołajczyka nie wierzy Rzecznik Praw Obywatelskich, który, jak informuje "Gazeta Wyborcza”, złożył właśnie kasację, dopatrując się w całej tej sprawie proceduralnych uchybień. Na rozpatrzenie czeka również skarga do Europejskiego Trybunały Praw Człowieka złożona przez Helsińska Fundację Praw Człowieka.
Widzisz wypadek? Coś cię zaniepokoiło? Chcesz się czymś pochwalić?
Pisz do nas na: [email protected]
lub zostaw nam wiadomość na facebooku
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?