Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakopane. Stok na górnej Gubałówce bez śnieżenia?

Łukasz Bobek
Polskie Koleje Górskie (dawna spółka Polskie Koleje Linowe) znów na celowniku górali z Gubałówki. Grupa mieszkańców tego rejonu Zakopanego chce, aby Starostwo Tatrzańskie cofnęło PKG pozwolenie na pobór wody do naśnieżania trasy narciarskiej na górnej polanie Gubałówki. - To ewidentnie ruch wymierzony w naszą stronę - mówi Janusz Ryś, prezes PKG.

Górna polana żyje

Trasa narciarska na górnej polanie Gubałówki jest na razie jedyną poza Tatrami w Zakopanem, jaką utrzymuje PKG. Działa tam kilkusetmetrowy wyciąg orczykowy, który wywozi narciarzy tuż pod górną stację kolejki szynowej. Od kilku lat zimą na tej polanie usypywany jest snow park, który przyciąga miłośników skoków i tricków narciarskich.

PKG sztucznie dośnieża stok. Bez armatek śniegowych widokowa trasa na Gubałówce, z której roztacza się panorama Tatr, miałaby nikłe szanse na funkcjonowanie. Do instalacji trzeba jednak wody. Tę PKG czerpią z potoku Cicha Woda - przy dolnej stacji kolejki szynowej.

Odetną stok od wody?

Jak udało się nam dowiedzieć, nie wszystkim to się podoba. Grupa mieszkańców ze zbocza Gubałówki złożyła w Starostwie Tatrzańskim wniosek o cofnięcie pozwolenia na czerpanie wody do naśnieżania, które zostało wydane w 2013 roku.

- Starosta wydaje takie decyzje, ale w sprawie ewentualnych wniosków o cofnięcie pozwolenia władny jest Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej. Dlatego przekazaliśmy tej instytucji wniosek - usłyszeliśmy w Wydziale Ochrony Środowiska, Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Wodnej Starostwa Tatrzańskiego.

Konrad Myślik, rzecznik prasowy RZGW w Krakowie, zaznacza, że na razie nie ma co mówić o wyniku postępowania.

- Wniosek, jaki dotarł do nas, został podpisany przez kilku mieszkańców. Był na tyle nieprecyzyjny, że musieliśmy wystąpić do wnioskodawców z prośbą o doprecyzowanie. M.in. chodzi nam o wskazanie przez nich, jakich działek są właścicielami, a co za tym idzie, czy w ogóle mogą zostać uznani za strony w postępowaniu - wyjaśnia Myślik.

Bo woda brudna

- W tym wniosku mieszkańcy podnoszą nie tylko to, że nie byli stroną przy wydawaniu decyzji w 2013 roku, ale także to, że woda z potoku jest po prostu brudna - relacjonuje Janusz Ryś, prezes PKG. - My jednak badamy tę wodę. Jest ona dodatkowo oczyszczana do armatek śniegowych. W naszej opinii nie ma podstaw do odebrania nam pozwolenia.

Beata Trojańska, dyrektor Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Zakopanem, informuje, że według polskich przepisów wody do naśnieżania tras narciarskich nie musi badać sanepid.

- Zajmujemy się jedynie badaniami wody, która służy do picia - wyjaśnia.

Kto za tym stoi?

RZGW i PKG nie chcą zdradzić nazwisk wnioskodawców o cofnięcie pozwolenia na pobór wody, bo to osoby prywatne (chodzi o ochronę danych osobowych - przyp. red.). Janusz Ryś podkreśla, że znamienny jest fakt, że wniosek dotyczy tylko jego firmy, choć z tego samego potoku korzystają do naśnieżania także inne duże stacje narciarskie w Zakopanem - m.in. Polana Szymaszkowa czy Harenda.

- Trochę to dziwne. Dzisiaj wniosek jest wymierzony przeciwko nam, ale może sięgnąć trochę szerzej - dodaje.

Konrad Myślik z RZGW zaznacza, że na razie nie ma podobnego wniosku w stosunku do innych właścicieli stoków narciarskich w Zakopanem. Wczoraj nie udało nam się skontaktować z osobami, które podpisały się pod wnioskiem przesłanym do RZGW.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto