Spotkanie z Marcinem Horałą będzie zamknięte, bez udziału mieszkańców czy przedstawicieli rad osiedlowych, z czym nie zgadzają się politycy KO.
- Do nas zgłosili się wcześniej przedstawiciele rad osiedlowych Szczypiorno, Zagorzynek, Rypinek, Czaszki. To są żywi ludzie, zaangażowani w konsultacje w sprawie budowy kolei dużych prędkości w ramach CPK. Odrzucają te warianty, ponieważ są one kolizyjne. Wprowadzanie tych kolei powoduje wyburzenie domów i demoluje życie mieszkańców Kalisza oraz okolic - mówi poseł KO Mariusz Witczak. - Nie wyobrażam sobie żeby pełnomocnik rządu i prezydent Kinastowski nie dopuścił obywateli. To nie jest kwestia przekonania radnych. W tej kwestii najważniejszy jest głos obywateli.
Według posła KO obecnie przedstawione warianty nie mają racji bytu i nie przynoszą żadnych korzyści. Polityk jest zwolennikiem przywrócenia konsultacji i szukania wariantów maksymalnie niekolizyjnych.
Problem stanowi również tzw. ustawa wywłaszczeniowa.
- Z reguły pokazuje się 4 warianty przebiegu, a później wybiera jeden. Jedna lub dwie opcje są do rozważenia a pozostałe są do skreślenia. To powoduje jednak zamęt i protesty społeczne. Cała filozofia ustawy wywłaszczeniowej jest taka, żeby pieniądze trochę wyższe, czyli 140 procent dla osób, które stracą nieruchomości, zdobyć inną metodą, poprzez wywłaszczenie nieużytków - tłumaczy senator Janusz Pęcherz. - Teraz przywrócony zostanie stan aktualnego użytkowania. Jeżeli mam ziemię rolną lub nieużytek do zapłacą 5 czy 8 zł zamiast 30, 40 zł. Dzisiaj już na terenach, przez które ma przebiegać szybka kolej, nieruchomości straciły na wartości. Jeżeli w Kaliszu powstanie kolej, to mieszkańcy stracą, ponieważ 140 procent będzie liczone już od tych niższych cen. Odbudowa takiego domu będzie kosztowała znacznie więcej a miejsce będzie jedynie poza Kaliszem.
Dariusz Grodziński, przewodniczący klubu radnych KO, zastanawia się, jaki jest cel spotkania i zapraszania na niego radnych.
- Na przestrzeni ostatnich trzech lat pan prezydent Kinastowski samodzielnie prowadził w tym zakresie politykę - mówi radny Dariusz Grodziński. - Jako Rada Miasta nie mamy żadnych kompetencji, prerogatyw w tym zakresie, a nagle kiedy okazało się, jakie duże szkody znacznie przewyższające korzyści z takiej na mapie rysowanej inwestycji wywołały zamieszanie społeczne, próbuje się radnych wciągnąć na jakieś spotkanie, zamknięte dla mieszkańców.
ZOBACZ TAKŻE:
Polub nas na FB
Obserwuj nas także na Google News
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?