Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zanieczyszczenie Baryczy. Kto odpowiada za katastrofę ekologiczną?

Andrzej Kurzyński
Andrzej Kurzyński
Partia Zieloni zorganizowała we Wrocławiu konferencję prasową poświęconą zanieczyszczeniu rzeki Barycz
Partia Zieloni zorganizowała we Wrocławiu konferencję prasową poświęconą zanieczyszczeniu rzeki Barycz Paweł Pomian
Zanieczyszczenie rzeki Barycz zostało zauważone 1 lipca. Mieszkańców i mieszkanki okolicznych wsi zaalarmował ciemnobrązowy kolor rzeki i uciążliwy zapach. Rzeka została skażona na odcinku od miejscowości Raczyce w gminie Odolanów, w województwie wielkopolskim do jazu „Bolko”, w pobliżu miejscowości Nowe Grodzisko w gminie Milicz.

W wodzie unoszą się śnięte ryby i następuje rozkład materii organicznej. Starosta milicki Sławomir Strzelecki oraz burmistrz Milicza Piotr Lech, alarmują, by wodami rzeki nie zasilać Stawów Milickich ani nie organizować spływów kajakowych. Rozpatrywane są dwie wersje przyczyn katastrofalnego stanu rzeki. Po ulewnych deszczach zanieczyszczenia mogły spłynąć z pryzm nawozów organicznych i azotowych, zgromadzonych na polach w województwie wielkopolskim, pomiędzy korytami rzek Kuroch, Barycz i Złotnica lub mogły dostać się do rzeki jako odpady z chlewni z okolic Odolanowa.

- Mamy do czynienia z katastrofą ekologiczną na olbrzymią skalę. Już teraz możemy mówić o milionach martwych ryb w Dolinie Baryczy. Woda jest czarna, widać pianę, zanieczyszczenia stanowią zagrożenie dla ptaków. Na powierzchni unosi się masa śniętych ryb. Padł również narybek, a proces oczyszczania i odradzania się rzeki będzie trwał przez lata. Wyniki badań wskazują na zatrucie bakteriami pochodzenia zwierzęcego, dlatego w pierwszej kolejności podejrzenia powinny być skierowane na chlewnie i ubojnie zwierząt. Takie ścieki i odpady mogły bardzo silnie zanieczyścić rzekę. Ścieki przemieszczają się wraz z nurtem. W Dolinie Baryczy odbywa się prawdziwy horror, z którym służby państwowe sobie nie radzą i zwlekają. Już dziś powinien zająć się tym rząd, premier i ministrowie, którzy obecnie skupieni są na kampanii prezydenta Dudy. Im dłużej będziemy zwlekać tym trudniej będzie znaleźć sprawcę i go ukarać - mówi Paweł Pomian z Partii Zieloni i stowarzyszenia EKO-UNIA.

Według Pomiana, sytuacja jest bardzo poważna, zagrożona jest Dolina Baryczy, która jest największym w Polsce rezerwatem przyrody i ostoją wielu gatunków ptaków wodno-błotnych. To także straty dla firm działających w Dolinie Baryczy w branży turystycznej. Według „Zielonych” ucierpieć może również spół Stawy Milickie oraz sama marka Dolina Baryczy, od lat budowana przez rolników ekologicznych i przedsiębiorców.

Dolnośląska posłanka Koalicji Obywatelskiej Małgorzata Tracz z Partii Zieloni skierowała interwencję poselską do Wód Polskich, Głównego Inspektora Ochrony Środowiska, Dolnośląskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, Regionalnych Dyrektorów Ochrony Środowiska we Wrocławiu i w Poznaniu, marszałków województw dolnośląskiego i wielkopolskiego, wojewodów dolnośląskiego i wielkopolskiego oraz Prokuratora Generalnego. Posłanka domaga się natychmiastowego zidentyfikowania i usunięcia przyczyn katastrofy ekologicznej w Dolinie Baryczy, wszczęcia śledztwa w tej sprawie i ukarania winnych.

- Konieczne jest podjęcie szeroko zakrojonych działań naprawczych, ustalenie przyczyn zanieczyszczenia oraz adekwatne ukaranie sprawców, którzy swoim działaniem narazili region na ogromne straty nie tylko przyrodnicze, ale także gospodarcze. Region Doliny Baryczy to obecnie nie tylko obszar katastrofy ekologicznej, ale również teren, na którym powinien obowiązywać stan klęski żywiołowej – uważa parlamentarzystka.

Wojewoda wielkopolski Łukasz Mikołajczyk zapewnił w środę, 8 lipca, że sytuacja związana z zanieczyszczeniem Baryczy jest monitorowana.

- Na bieżąco reagujemy. Tutaj muszę mocno zaakcentować, to że oczywiście Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska działa. W tym tygodniu drony z Wojewódzkiego Wydziału Zarządzania Kryzysowego zostały wypożyczone po to, aby zrobić jeszcze zdjęcia i zdiagnozować cały obszar, a zwłaszcza miejsca, do których trudno dotrzeć. Prace cały czas trwają. Kontrolujemy sytuację. Hipotez jest wiele, ale jedna z tych głównych zakłada, że są to po prostu nawozy, które spłynęły z pól – powiedział Łukasz Mikołajczyk.


Widzisz wypadek? Coś cię zaniepokoiło? Chcesz się czymś pochwalić?

Pisz do nas na: [email protected]
lub zostaw nam wiadomość na facebooku

Obserwuj nas także na Google News

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto