Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zaufała lekarzom

BoŻena Szal
Lekarze zapewniali Izabelę W., że ma tylko niegroźną infekcję podskórną. Fot. B. Szal
Lekarze zapewniali Izabelę W., że ma tylko niegroźną infekcję podskórną. Fot. B. Szal
Złą passę ma oddział ortopedyczny Szpitala Zespolonego w Kaliszu. Po naszej niedawnej publikacji o rolniku zakażonym gronkowcem, zgłaszają się kolejni pokrzywdzeni pacjenci. Izabeli W.

Złą passę ma oddział ortopedyczny Szpitala Zespolonego w Kaliszu. Po naszej niedawnej publikacji o rolniku zakażonym gronkowcem, zgłaszają się kolejni pokrzywdzeni pacjenci.

Izabeli W. przydarzył się w styczniu br. raczej nietypowy wypadek. Została przygnieciona fragmentem nagrobka na kaliskim cmentarzu, w wyniku czego nastąpiło dość skomplikowane złamanie kości udowej. Zoperowana 23 stycznia na oddziale ortopedycznym, już 7 lutego została wypisana do domu, choć - co potwierdza także rodzina - odczuwała bóle, gorączkowała, a rana sączyła. Po kilku dniach wróciła do szpitala, gdzie leczono ją antybiotykami. Pooperacyjna rana była też kilkakrotnie czyszczona, ale goić się nie chciała.

Ufałam mojemu doktorowi

- Leżałam w izolatce - opowiada Izabela W. - odseparowana od innych pacjentów i nie wiedziałam, z jakiego powodu. Nie wolno było mi chodzić. Ordynator był bardzo miły, uspokajał mnie, że to tylko niegroźna infekcja podskórna. Zapewniał, że wszystko będzie dobrze. Ufałam mu...

W kaliskim szpitalu Izabela W. przebywała aż do maja. W tym czasie chorowała na grypę, usunięto jej część zębów. Zaprotestowała dopiero wówczas, gdy ordynator zasugerował jej usunięcie migdałków. W końcu za namową rodziny poprosiła

o przeniesienie do specjalistycznej kliniki. Kaliski szpital skierował ją do Kliniki Ortopedycznej w Otwocku.

A jednak gronkowiec!

- Dopiero w Otwocku dowiedziałam się, że mam zapalenie kości, spowodowanme przez gronkowca złocistego - twierdzi pani Izabela - o czym kaliscy lekarze wiedzieli już w lutym, bo taki wynik znalazł się w dokumentacji szpitalnej. Wtedy zrozumiałam, że szukali u mnie źródeł tego zakażenia w zębach i gardle. Dopiero w Otwocku lekarze postawili mnie na nogi!

Ordynator oddziału zapalenia tkanek kości Kliniki Ortopedycznej w Otwocku, doktor Jerzy Białecki informuje rzeczowo: - Pacjentka trafiła do nas z pourazowym zapaleniem kości po złamaniu i leczeniu. Została poddana operacji przeszczepu kości z zastosowaniem tzw. zewnętrznego stabilizatora. Obecnie otrzymuje antybiotyki. To jest typowy sposób leczenia takich stanów. Pełnej sprawności może nigdy nie odzyskać. Tym bardziej, że przyjechała tu już z przykurczem wyprostnym stawu kolanowego. Nawet jeśli uda się uzyskać zrost kości, będzie miała kłopoty ze zginaniem kolana. Na pewno czeka ją bardzo długie leczenie...

Izabela W. przebywa obecnie w domu w Kaliszu. Cieszy się, że jest z rodziną i może poruszać się o kulach. Ale martwi ją to, że antybiotyki i opatrunki tyle kosztują. Tym bardziej, że ma na utrzymaniu dwoje małych dzieci. Dlatego też wystąpiła o odszkodowanie.

Kto zawinił?

Ordynator kaliskiego oddziału ortopedycznego, doktor Edward Kurzawa i wicedyrektor szpitala d.s. lecznictwa, doktor

Marek Meler utrzymują zgodnie, że pacjentka była prawidłowo leczona i informowana o swym stanie.

- Potwierdzam, że w przypadku tej pacjentki doszło do zakażenia gronkowcem złocistym - mówi dr Meler. - Czy zakażenie było wewnątrzszpitalne czy zewnątrzszpitalne, autorytatywnie mogliby sie wypowiedzieć niezależni biegli. Naszym zdaniem, pochodziło ono z zewnątrz. Było to wieloodłamowe złamanie z raną otwartą, do której doszło w warunkach bynajmniej nie sterylnych. Najprawdopodobniej wówczas nastąpiło zakażenie gronkowcem także tkanek kostnych, które jest bardzo trudne do leczenia. Nie znaczy to jednak, że szpital uchyla się od odpowiedzialności. Jeśli doszłoby np. do sprawy sądowej, w której innego zdania byliby fachowi biegli, uznamy ich decyzję.

W przedsionku nosa

Kierownik Zakładu Mikrobiologii Klinicznej Szpitala Zespolonego w Kaliszu, lekarz mikrobiolog Wojciech Kujawa wyjaśnia, że nosicielami gronkowca złocistego jest około 30-40 procent populacji. - Występuje on najczęściej w przedsionku nosa - mówi dr Kujawa. - Gronkowce przychodzą do szpitala z pacjentami. Gdyby nie było antybiotyków, cała działalnośc zabiegowa byłaby niemożliwa. W przypadku tej pacjentki mamy do czynienia z gronkowcem, który nie jest metycylinoodporny (staphylococcua aureus - MSSA, MSLb) i poddaje się leczeniu. To nie jest szczep szpitalny! Nasz zespół na bieżąco monitoruje działalność szpitala.

Praktycznie nie do wykrycia

Trochę inaczej postrzega problem doktor Jerzy Białecki z Otwocka na podstawie swej wieloletniej praktyki: - Zakażenia przy leczeniu operacyjnym złamań są jednym z głównych powikłań. Mogą one pochodzić z ognisk endogennych, jak np. infekcje układu moczowego czy narządu rodnego u kobiet, nieleczone zęby itd. Ale do infekcji może dojść też w samym szpitalu. Wiele zależy od czystości szpitala i sprawności zespołu. Źródło zakażenia jest praktycznie nie do ustalenia.

- Nam też zdarzają się powikłania ropne - przyznaje docent Wierusz Kozłowska z Kliniki Ortopedycznej Akademii Medycznej w Poznaniu, która jednocześnie pełni funkcję konsultanta wojewódzkiego na całą Wielkopolskę. - Jeśli jednak powtarza się to częściej, to przyczyna musi być w samym szpitalu.

Komitet zamiast sanepidu

Jeszcze dwa lata temu wszelkie przypadki zakażeń szpitalnych rejestrował sanepid. Nowa ustawa o zatruciach i zakażeniach, która weszła w życie z początkiem 2002 roku, przerzuciła ten obowiązek na szpitale, które zobowiązano do stworzenia Komitetów Kontroli Zakażeń Szpitalnych. W kaliskim szpitalu taki zespół działa pod kierunkiem dyrektora Melera: - Analizujemy każdy przypadek dodatniego posiewu bakteriologicznego. Ustalamy źródła infekcji i sposoby leczenia. Nie ukrywamy takich spraw. Przeciwnie każdorozowo ogłasza się „alarm” w szpitalu.
Trudniej jednak dowiedzieć się, ile i jakich spraw było przedmiotem analiz Komitetu. Każde zakażenie szpitalne winno być zgłoszone do sanepidu. Jak informuje Powiatowy Inspektor Sanitarny w Kaliszu, doktor Piotr Kisieliński, w ciągu ostatnich dwóch lat takich zgłoszeń z kaliskich szpitali nie było.

System komitetów szpitalnych nieźle sprawdza się na Zachodzie, ale tam jest prawdziwy rynek usług medycznych. Nam chyba jeszcze do tego daleko.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto