- Wszystko stało się tak szybko... Zaczęłam się szybciej męczyć, często bolały mnie nóżki i brzuszek, nie miałam apetytu, no i ciągle pojawiały się nowe siniaki, sama nie wiem skąd? Ale lekarze mówili, ze to przejdzie, że to osłabienie po infekcji - czytamy słowa Marysi na stronie zostananiolem.pl.
Dziewczynka trafiła do szpitala. Tam lekarze stwierdzili, że to białaczka.
- Byłam już bardzo słaba więc przetoczyli mi krew i płytki krwi oraz podają antybiotyk. Rodzice mieli tylko kilka chwil, aby przenieść całe moje życie na oddział onkologiczny - mówi Marysia.
Marysię dopadły skutki uboczne chemioterapii. Nie może chodzić o własnych siłach, jej wątroba jest osłabiona. Chemia pozbawiła ją odporności i Marysia ciągle walczy z różnymi infekcjami i zapaleniem płuc. Musi wówczas zakładać specjalną maskę, dzięki której lepiej oddycha.
W szpitalu może być ze Marysią tylko mama, z tatą rozmawia tylko przez telefon. Co najmniej 2 razy w tygodniu przywozi jej najpotrzebniejsze rzeczy.
Wesprzyj walkę Marysi
Dziewczynka właśnie kończy pierwszy etap leczenia, ale całość może trwać nawet 2 lata. Marysię czeka jeszcze wiele badań kontrolnych, wizyt u specjalistów, konsultacji oraz rehabilitacja.
- Kiedy uda mi się odbudować moją odporność, będę ciągle dojeżdżać do szpitala na dalsze etapy leczenia. Część leków będą mogli mi podawać rodzice w domu. Ale będę mogła być częściej razem z mamą i tatą. Tak bardzo chciałabym być właśnie tam, w moim domu. Wesprzyj moje leczenie, zostań moim aniołem, dodaj mi skrzydeł - prosi Marysia.
Możesz pomóc Marysi, odwiedzając stronę Zostań aniołem. Potrzebne jest w sumie 20 000 zł.
Zobacz także:
Polub nas na FB
Obserwuj nas także na Google News
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?