Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ziemia Kaliska - Chory kaliszanin szuka opiekuna dla swojego psa

Elżbieta Bielewicz
Kama jest miłym  mieszańcem owczarka.  Czy znajdzie dobrych opiekunów?
Kama jest miłym mieszańcem owczarka. Czy znajdzie dobrych opiekunów? Elżbieta Bielewicz
W ubiegłym roku pan Jan ciężko zachorował i nie może już zajmować się swoim psem. Teraz szuka dla niego domu.

Pan Jan Mielczarek z Kalisza szuka dobrych opiekunów dla swojego ukochanego psa - 8-letniego mieszańca owczarka. Choć będzie tęsknił za sunią, to wie, że pies potrzebuje opieki, a on - ze względu na stan zdrowia - nie może już mu jej zapewnić. Nie chce oddać psa do schroniska, bo czworonóg 8 lat żył w domu i nie byłoby to najlepsze rozwiązanie. A nawet gdyby chciał, to i tak nic z tego, bo kaliskie schronisko dla bezdomnych zwierząt, jest tak przepełnione, że nie przyjmuje nowych podopiecznych. W ciągu ostatnich kilku wakacyjnych tygodni przybyło tam kilkadziesiąt porzuconych psiaków...

- Kama jest ze mną od szczeniaka - opowiada Jan Mielczarek. - Żona ją kupiła 8 lat temu. Ale żona zmarła, a ja od sierpnia ubiegłego roku ciężko choruję i sam już sobie nie radzę z najprostszymi czynnościami. Kama to bardzo spokojny pies. Nikogo nigdy nie ugryzła. I potrafi pilnować domu. Zawsze jak do ogrodzenia posesji zbliża się obcy , to daje znać szczekaniem. To dobry pies i serce ma lepsze od niejednego człowieka...

Pan Jan opowiada jak sunia go pilnowała, skamlając, gdy zemdlał w domu. Przypomina sobie, jak spała na fotelu, obok jego łóżka i patrzyła mu w oczy. A i on się cieszył, że ma ją blisko i nie jest sam. Nachwalić się jej nie może... I ma tylko jeden warunek - odda psa tylko komuś, kto kocha zwierzęta.

- Gdyby nie choroba, to bym jej za żadne pieniądze nie dał - dodaje ze łzami w oczach, ale co robić? Cały czas leżę w łóżku, wstaję z trudem tylko po to, by się napić, czy coś zjeść. Teraz trzy razy w tygodniu będzie przychodziła do mnie pani z pomocy społecznej, ale przecież nie będzie się jeszcze psem zajmować.

Po tym jak pan Jan mówi o Kamie widać, że kocha to zwierzę, a i Kama odwzajemnia mu tym samym. Niestety, nie wszyscy ludzie potrafią docenić miłość czworonoga.
Tylko w ciągu ostatnich kilku tygodni do kaliskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt trafiło kilkadziesiąt nowych podopiecznych.

- Jak zwykle w wakacje ludzie pozbywają się psów, bo zwierzę komplikuje im plany urlopowe - tłumaczy Marta Grabowiecka, kierowniczka tej placówki. - Zamiast znaleźć im tymczasową opiekę, po prostu wyrzucają psy. A te błąkają się potem po ulicach, czy podmiejskich lasach i są przynoszone do nas. Zdajemy sobie sprawę także z tego, że wiele czworonogów jest podrzucanych z okolicznych gmin. Dlaczego? Bo gminy nie mają schronisk dla zwierząt. A więc rozwiązują swoje problemy naszym kosztem.

Obecnie w kaliskim schronisku przebywa maksymalna liczba zwierzaków - 270 i więcej przyjąć nie można, dopóki któreś nie znajdzie nowych opiekunów. Temu służy także szeroko propagowana w mediach i na piknikach organizowanych w placówce akcja adopcji. Ale póki co, więcej psów trafia do schroniska, niż z niego wychodzi.
PS Osoby zainteresowane przyjęciem Kamy proszone są o kontakt z redakcją: tel. 62 76 76 620, 76 76 629.

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto