Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zlot kolarzy trzech zaborów odbył się w Kaliszu [FOTO]

Mariusz Kurzajczyk
Uczestnicy zlotu kolarzy w Kaliszu w 1904 roku
Uczestnicy zlotu kolarzy w Kaliszu w 1904 roku WTC
W 1904 roku w Kaliszu odbył się pierwszy zlot kolarzy trzech zaborów. W zjeździe zaprzyjaźnionych towarzystw kolarskich wzięło udział kilkudziesięciu cyklistów z Kalisza, Warszawy, Łodzi, Zgierza, Lublina oraz z Pleszewa, Poznania, Ostrowa i Grabowa.

14 sierpnia 1904 roku w Kaliszu miało miejsce wydarzenie bez precedensu. Do grodu nad Prosną na pierwszy w historii zjazd kolarzy ze wszystkich trzech zaborów zjechali cykliści z Warszawy, Łodzi, Zgierza, Lublina oraz z Pleszewa, Poznania, Ostrowa i Grabowa. Kilkudziesięciu cyklistów wzięło udział w sportowej rywalizacji, ale w kończącej imprezę wspólnej wieczerzy uczestniczyło aż 140 osób.

Jak wynika ze wspomnień członków Warszawskiego Towarzystwa Cyklistów to ze stolicy Królestwa Polskiego wyszedł pomysł spotkania kolarzy we wszystkich stron Polski. Na początku XX wieku funkcjonowało już całkiem sporo towarzystw kolarskich lub sekcji kolarskich np. w Sokole. Kalisz zapewne nie został wybrany przypadkowo, bowiem tutejsze towarzystwo cyklistów znane było ze świetnej organizacji imprez, łączących aspekty sportowe z towarzyskimi. Poza tym kaliszanie mieli własny tor i wygodną siedzibę, a samo miasto leżało na granicy Rosji i Prus, a właśnie z tych dwóch zaborów spodziewano się najwięcej uczestników.

Do Kalisza przyjechała przede wszystkim cała śmietanka warszawska z założycielem i wiceprezesem WTC Antonim Klemensem Fertnerem oraz Karolem Kamińskim, który dosłownie kilka dni wcześniej został mistrzem Królestwa Polskiego wyścigu na 100 wiorst spod Miłosnej do Garwolina i z powrotem. Warto przy okazji wspomnieć, że w tamtych czasach nie posługiwano się towarem zastępczym i mistrz w nagrodę dostał medal z prawdziwego złota. Była też grupa dziennikarzy z Warszawy i z Łodzi, wśród których znalazł się uważany za jednego z najlepszych znawców kolarstwa Stefan Marynowski, który dobrą radą miał wspomagać w treningu i w startach wspomnianego wcześniej mistrza Kamińskiego. Z Łodzi przyjechał redaktor „Gońca Łódzkiego” Jan Żółtowski. Z kolei ekipie z Poznańskiego przewodził Stanisław Bendlewicz z Pleszewa, twórca tamtejszego Sokoła oraz klubu cyklistów.

Zasadniczą częścią zlotu był wyścig, który odbył się 14 sierpnia o godz. 16 ze startem na szosie tureckiej obok suszarni chmielu. Impreza miała swoją rangę, więc obie strony drogi gęsto wypełnili kibice. Dłuższy wyścig na dystansie 50 wiorst wygrał faworyt, czyli Karol Kamiński, przed dwoma warszawiakami Skalskim i Brackim. Na piątej pozycji dojechał jedyny kaliszanin Karol Szpecht. Warszawiacy zajęli także czołowe miejsca w rywalizacji na dystansie 20 wiorst -wygrał Mieczysław Bodalski, w przyszłości prezes Związku Polskiego Towarzystw Kolarskich, przed Salskim i Wernikiem.

Gdy jedni się ścigali, inni wypoczywali w udostępnionej przez właściciela suszarni Grossa chłodnej hali fabrycznej. Na zewnątrz stał stół z przekąskami, a dla rozrywki przygrywała orkiestra z cukierni parkowej.

Po zakończeniu wyścigów 140 osób zasiadło do kolacji w klubie cyklistów przy al. Józefiny. Jako pierwszy toast wzniósł prezes Kaliskiego TC Kazimierz Arnold, ale przemawiających było znacznie więcej, a lista nazwisk podkreśla wagę wydarzenia. Byli to m.in.: wiceprezes WTC Antoni Fertner, rejent Karol Wyganowski, znany geometra i przyszły prezydent miasta Bronisław Bukowiński, prezes filii Cesarskiego Towarzystwa Ratowania Tonących (późniejsze KTW), redaktor „Gazety Kaliskiej” Józef Radwan oraz przedstawiciel straży ogniowej, kaliski snycerz Florian Harnysz. Co ciekawe, wieczór zakończył pokaz gimnastyczny z drążkami w wykonaniu warszawiaków. Nazajutrz rano po śniadaniu w drogę powrotną ruszyli kolarze zagraniczni, a pozostali po południu pociągiem o godzinie 2 do Warszawy.

Mimo że zjazd kolarzy z trzech zaborów miał miejsce po raz pierwszy w historii (rok potem odbył się drugi i... ostatni zlot w Lublinie), próżno o nim szukać informacji w książkach dotyczących historii kaliskiego kolarstwa i sportu. Nie ma go także w „Kronice Miasta Kalisza”, więc w efekcie nie został ujęty w żadnych kalendariach i informatorach. Chyba najwyższa pora, aby wspólnej inicjatywie warszawskich i kaliskich cyklistów przywrócić należne miejsce w historii.

Tekst ten ukazał się 8 grudnia 2017 roku w tygodniku "Ziemia Kaliska".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto