Znakomity występ miotaczek UKS 12 Kalisz w Aleksandrowie Łódzkim. ZDJĘCIA

Znakomity występ miotaczek UKS 12 Kalisz

Zuzanna Duster wygrała swoją konkurencję, uzyskując znakomity wynik i jednocześnie nowy rekord życiowy 11,22 m . To piąty wynik w Polsce w kategorii U16.

- Zważywszy na to, że Zuzia jest dyskobolką i kula jest dla niej dodatkiem, to bardzo fajny wynik, który spokojnie jej da prawo startu w finałach mistrzostw Polski U16. Oczywiście trzeba to powtórzyć w sezonie letnim. Tym samym Zuzia ma szansę startować w 2 konkurencjach. Muszę kolejny raz podkreślić, że sposób, w jaki to Zuzia robi, jest po prostu piękny. Jako jedyna pcha pełną techniką obrotową, której mogą jej pozazdrościć starsi zawodnicy i zawodniczki - mówi trener Marcin Małecki.

Bardzo udany start zaliczyły Katarzyna Zaraś i Paulina Paceś. Kasia w kat (kat. U23) uzyskała kulą 4-kilogramową wynik 10,72 m, poprawiając swoją życiówkę o prawie pół metra. - Trzeba pamiętać, że to dyskobolka i kulę dotyka tylko okazjonalnie – dodaje kaliski szkoleniowiec. Z kolei Paulina ustanowiła życiówkę odległością 10,28 m

W mityngu uczestniczyli także Wiktor Grzegorek (U16), który w kuli 5 kg uzyskał 7,67 m oraz Daniel Chudaś (U20), który w pchnął kulę 6 kg na odległość 10,59 m.

W zawodach brał też udział wychowanek UKS 12 Piotr Goździewicz, który od 1 stycznia reprezentuje barwy AZS AWF Warszawa. Do Aleksandrowa Łódzkiego przyjechał prosto z obozu w Spale. Zmęczony uzyskał wynik 16,87 m.

- Najważniejsze było to, żebym zobaczył na żywo, jak pcha, bym mógł mu przekazać poprawki do techniki . W formule, którą przyjęliśmy, czyli w treningu hybrydowym, posługuję się treningiem zdalnym, a tam wszystkiego nie widać w temacie techniki. Piotr realizuje moje treningi i jest to eksperyment dla nas obu. Dwa dni potem Piotr wystartował w Spale i uzyskał tu wynik 17,22 m, co jest jego rekordem życiowym. A kolejny start 12 lutego na prestiżowym mityngu Orlen Cup w Łodzi - wyjaśnia trener Małecki.

Trener tłumaczy, że był to ostatni start kaliszan w sezonie halowym.

- Jest to spowodowane kosztami transportu oraz ograniczeniami w ilości startujących zawodników i rozbijaniu zawodów na dwa dni, co pomnaża koszty transportu itp. Dlatego też wcześniej niż co roku, zaczynamy przygotowania do sezonu letniego. Musimy coś wymyślić w kwestii naszej zniszczonej rzutni do dysku, bo dziewczyny mają aspiracje medalowe mistrzostw Polski w rzucie dyskiem, a zniszczone amatorskie koło na pewno w tym nie pomoże - dodaje Marcin Małecki.

Na koniec ciekawostka. Wielkopolski Związek Lekkoatletyki ustalił, że w tym roku medale mistrzostw wielkopolski rozda korespondencyjnie, czyli za wyniki z tabel uzyskanie pomiędzy 18 stycznia a 28 lutego. To efekt tego, że tradycyjne mistrzostwa w Kaliszu nie odbędą się w tym roku ze względu na wytyczne PZLA.