Rodzice o chorobie syna dowiedzieli się kilka tygodni po jego przyjściu na świat. Poród przebiegał z komplikacjami, chłopiec był siny, nie ruszał nogami. Wojtuś przeszedł we Wrocławiu badania genetyczne, których wynik brzmiał jak wyrok - rdzeniowy zanik mięśni typu 1. SMA.
Chłopiec zakwalifikował się do programu leczenia lekiem, który jest na etapie badań klinicznych. Cały czas wymaga jednak stałej opieki. Jeden z pokojów w jego domu spełnia funkcję szpitalnej sali. Życie chłopca podtrzymują: respirator, ssak, koflator oraz pulsoksymetr. Choroba jednak postępuje, krok po kroku zmniejszając władzę w mięśniach - od tych odpowiedzialnych za poruszanie się, aż po serce.
Jedyną nadzieją jest leczenie w USA. Terapia genowa przeznaczona jest jedynie dla pacjentów, którzy nie ukończyli 2. roku życia. Wojtuś ma czas do końca roku. Przeszkodą jest koszt - cena jednorazowego wlewu to ponad 2 mln dolarów. Lek w 95% lek zatrzymuje postęp choroby.
Na portalu siepomaga.pl trwa zbiórka na lek dla chłopca. Dotychczas udało się zebrać już ponad 4,5 mln złotych. To połowa wymaganej kwoty. Swoje datki wpłaciło ponad 150 tysięcy osób!
Kilka dni temu Wojtuś złapał kolejną infekcję.
- Gorączka, trudności z oddychaniem, kolejne nieprzespane noce i ogromny strach. Przy jego chorobie każde, najmniejsze nawet przeziębienie, stanowi śmiertelne niebezpieczeństwo - mówią rodzice.
Link do licytacji
Link do zbiórki
Strona na Facebooku
W pomoc dla chłopca włączyli się także artyści, m.in. Piotr Kupicha czy Tomasz Szczepanik z zespołu Pectus, którzy nagrali dla niego kołysanki.
W galerii do zobaczenia m.in. przedmioty wystawione na licytacje dla Wojtusia: obrazy, płyty czy biżuteria.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?