Bliźnięta Anny i Grzegorza Rokickich przyszły na świat w lutym ubiegłego roku jako wcześniaki. Ogromnej radości rodziców towarzyszył jednak nie mniejszy strach o to, czy trudny, przedwczesny poród nie pozostawi trwałego uszczerbku na zdrowiu dzieci?
U małego Igora lekarze stwierdzili zagrażającą życiu niewydolność oddechową. Jednak chłopczyk po spędzeniu miesiąca na oddziale Patologii i Intensywnej Terapii Noworodka opuścił kaliski szpital. Jego siostrę Zuzię wypisano dopiero po 41 dniach.
- W domu zaniepokoiły nas powtarzające się u dziecka bezdechy - mówi Anna Rokicka, mama Zuzi. - Pogotowie zabrało Zuzię ponownie do szpitala. Po trzech dniach odebraliśmy dziecko. Lekarze poinstruowali nas, jak radzić sobie z tą przypadłością.
Po pewnym czasie dziewczynka ponownie trafiła do szpitala przy ul. Toruńskiej. Okazało się, że wątroba dziecka nie funkcjonuje prawidłowo. Skierowano je więc na specjalistyczne badania do Centrum Zdrowia Dziecka. W warszawskim szpitalu niemowlę poddano specjalistycznym badaniom, m. in. EEG główki. Jego wynik uznano za nieprawidłowy. W CZD zalecono objęcie dziecka stałą opieką przez lekarza neurologa.
- Obserwując nasze dzieci widzimy, że Zuzia rozwija się inaczej niż jej brat - mówi matka. - Podczas gdy Igor stawiał już pierwsze kroki, córeczka nawet nie próbowała siadać. Dopiero niedawno zaczęła przewracać się z pleców na brzuszek.
Lekarka opiekująca się roczną Zuzią oceniła, że dziewczynka wykazuje poziom rozwoju dziecka szęściomiesięcznego. Potwierdziła to opinia kolejnego neurologa, który stwierdził u Zuzi encefalopatię niedotlenieniowo-niedokrwienną. Jest to uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego, prowadzące do przejściowych zaburzeń neurologicznych, ale też do dziecięcego porażenia mózgowego.
Od wielu miesięcy dziecko poddawane jest intensywnym ćwiczeniom. Jednak rodzice Zuzi utrzymujący się z jednej pensji i zasiłku pielęgnacyjnego nie są w stanie udźwignąć kosztów rehabilitacji. Zuzia wymaga ćwiczeń codziennych. Jednak tylko dwa razy w tygodniu odwiedza ją rehabilitantka w ramach ubezpieczenia zdrowotnego.
- Na dwa kolejne dni zamawiamy rehabilitantkę prywatnie - mówi mama Zuzi. - Ćwiczę też z dzieckiem sama, choć wolałabym, aby robił to specjalista.
Rodzice starają się o wsparcie rożnych fundacji. Za naszym pośrednictwem zwracają się także do osób, którym nieobca jest empatia, gotowych okazać życzliwość i serce.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?