MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Alertownik. Jak aplikacja sprawdza się w Kaliszu?

Andrzej Kurzyński
Andrzej Kurzyński
Od trzech miesięcy kaliszanie mają możliwość zgłaszania urzędnikom swoich problemów z jakimi borykają się w mieście za pomocą Alertownika, specjalnej aplikacji, którą można ściągnąć na smartfona, tablet, czy komputer. Ma ona ułatwić kontakt między ratuszem, a mieszkańcami. Czy tak jest faktycznie?

Wdrożenie Alertownika w Kaliszu kosztowało miejską kasę 25 tysięcy złotych. Miesięcznie jego obsługa to wydatek 2000 złotych. Rozwiązaniem kaliscy samorządowcy chwalili się podczas niedawnego Zgromadzenia Ogólnego Związku Miast Polskich w Dąbrowie Górniczej.

Miasto nie ma konkretnych danych na temat liczby osób korzystających z aplikacji. Wiadomo natomiast, że od początku wprowadzenia w Kaliszu wpłynęło za jej pośrednictwem ponad 300 zgłoszeń.

- Są to głównie sprawy związane z infrastrukturą miejską i drogową. Zdarzają się także zgłoszenia nietypowe, na przykład bezpański, agresywny pies, biegający po jednej z dzielnic - mówi Elżbieta Zmarzła, rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Kaliszu.

Miasto twierdzi, że wszystkie zgłoszenia są załatwiane „od ręki”.

- Każda kategoria zgłoszenia, a jest ich obecnie bardzo wiele, trafia bezpośrednio do merytorycznego pracownika urzędu lub podległych jednostek miejskich. Dzięki temu maksymalnie skracamy czas reakcji na zgłoszenie. W zdecydowanej większości przypadków reakcja jest natychmiastowa - zapewnia Elżbieta Zmarzła.

Alertownik działa też w drugą stronę. Za pośrednictwem aplikacji miasto powiadamia mieszkańców o imprezach miejskich, awariach i planowych wyłączeniach mediów, czy sprawach związanych z komunikacją miejską. Ostatnio w ten właśnie sposób samorząd zachęca między innymi do wzięcia udziału w konsultacjach na temat przyszłego herbu Kalisza, czy przekazywania jednego procenta podatku na rzecz kaliskich organizacji.

- Chcę poprzez Alertownik umożliwić mieszkańcom bezpośredni kontakt z urzędnikami. Partycypacja społeczna była jednym z głównych moich postulatów wyborczych, między innymi właśnie dlatego mieszkańcy mi zaufali. Zamierzam realizować ją również w ten sposób, szczególnie, że komunikacja na linii urząd-mieszkaniec była słabą stroną całej administracji miejskiej, stąd wybór takiej aplikacji jak Alertownik, która pozwala na pełen dialog w obie strony, z wykorzystaniem nowoczesnych technologii - mówi Grzegorz Sapiński, prezydent Kalisza. - Ale najważniejsza jest możliwość informowania urzędu przez mieszkańca z maksymalnie skróconą drogą komunikacji. Oczywiście ze względów bezpieczeństwa mieszkańców najcenniejsze są te informacje, które informują o bezpośrednim zagrożeniu, wypadku, uszkodzonej infrastrukturze miejskiej, powalonych drzewach, itd.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto