Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Calisia coraz bliżej strefy spadkowej

Daniel Kawczyński
Calisia miała walczyć o zaplecze Ekstraklasy, tymczasem na ten moment musi skupić myśli na utrzymaniu. Podopieczni Grzegorza Dziubka nie wygrali już od ośmiu kolejek- zgarnęli w nich zaledwie trzy punkty, strzelili tylko sześć bramek, tracąc przy tym aż szesnaście ! W sobotę doznali trzeciej porażki z rzędu, tym razem z Chojniczanką Chojnice i znacznie przybliżyli się do strefy spadkowej.

-Presja robi się coraz większa, a my nawet u siebie nie potrafimy wykrzesać odpowiednio dużo energii i chęci. Problem leży przede wszystkim w głowach zawodników. Nie mam pojęcia co się z nimi stało. Przecież wielu z nich, jeszcze nie tak dawno grało całkiem dobrze. Na pewno duże znaczenie ma też charakter i postawa co niektórych. To jest piłka nożna, tutaj trzeba zasuwać, na tym polega zawód piłkarza. Jeśli zawodnik nie ma między nogami dwóch jaj i czegoś tam jeszcze, to niech zmieni dyscyplinę -irytował się trener Calisii - Grzegorz Dziubek.

Kaliski trener w poszukiwaniu świeżości dał pograć zmiennikom - szansę otrzymali Szymon Matuszewski, Paweł Lisiecki i Mateusz Świergiel, którzy przeważnie wchodzili dotąd z ławki. Ciekawym zabiegiem było przesunięcie do pomocy, dotychczasowego stopera - Giorgiego Nedjałkowa. Bułgar zastąpił pauzującego za kartki Krzysztofa Gościniaka.

Pierwsza połowa nie zapowiadała kompromitacji gospodarzy - zaczęli bowiem dość ambitnie, częściej utrzymywali się przy piłce i wyprowadzili kilka groźnych ataków, co jednak nie przełożyło się na sytuacje strzeleckie. Po kwadransie bardziej cofnęli się do obrony i swoich szans szukali w kontrach i strzałach z dystansu, także bezskutecznie. Jedynie potężna bomba Bartosza Migawa z odległości 35.metrów sprawiła niemałe kłopoty bramkarzowi Damianowi Primelowi.

Pod koniec pierwszej odsłony, Chojniczanka zaczęła sprawiać lepsze wrażenie i w drugich 45 minutach dominowała już pod każdym względem. Calisia nie miała nic do powiedzenia , na tle lepiej prezentującego się rywala była całkowicie bezradna -bardzo łatwo pozbywała się piłki, często narażała na niebezpieczne kontry i nie miała żadnego pomysłu na skonstruowanie akcji. Tradycyjnie nie ustrzegła się kompleksów w defensywie.

Goście otworzyli wynik 7 minut po zmianie stron - piłkę na linii końcowej zatrzymał Konrad Hajdamowicz, po czym zagrał wzdłuż pola karnego, na 5.metr do Krzysztofa Pieczary, a ten mimo asysty obrońców zdołał trafić do siatki. W 69.minucie było już 2:0. Wprowadzony nieco wcześniej Marcel Kotwica zahaczył nogą w polu karnym Tomasza Parzego i sędzia Adam Łyczmański wskazał na jedenasty metr. Doskonałej szansy nie zmarnował Paweł Posmyk posyłając futbolówkę tuż przy prawym słupku, chociaż niewiele brakowało, aby świetną interwencją zabłysnął Marcin Ludwikowski. Dzieła zniszczenia dopełnił 11 minut później Marcin Tarnowski, który otrzymał znakomite podanie, od wchodzącego w pole karne Posmyka i nie miał problemów z trafieniem do pustej bramki.
-Zimą szykują się duże zmiany. Tak nie może być - oznajmił Dziubek.

Bramki: 0:1 Pieczara (52), 0:2 Posmyk (69), 0:3 Tarnowski (80)

Calisia: Ludwikowski – Jóźwiak, Lisiecki, Wergiłow, Wiącek, Sowiński (63. Ciesielski), Migawa, Matuszewski, Świergiel (63. Kotwica), Nedjałkow (77. Lis), Odunka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto