Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gigantyczny karambol

Grzegorz OKOŃSKI
Tak gęsto od rozbitych samochodów było na początku wielkiego zderzenia. Żaden ze ślizgających się samochodów nie mógłby ominąć ich i uciec w stronę Poznania...
Tak gęsto od rozbitych samochodów było na początku wielkiego zderzenia. Żaden ze ślizgających się samochodów nie mógłby ominąć ich i uciec w stronę Poznania...
Potężny karambol zablokował wczoraj drogę między Poznaniem a Kórnikiem. Na zalodzonej nawierzchni najpierw rozbił się opel corsa, za nim rozpaczliwie hamowały i zderzały się inne wozy, a gdy w plątaninie potrzaskanych ...

Potężny karambol zablokował wczoraj drogę między Poznaniem a Kórnikiem. Na zalodzonej nawierzchni najpierw rozbił się opel corsa, za nim rozpaczliwie hamowały i zderzały się inne wozy, a gdy w plątaninie potrzaskanych aut utknęły trzy TIR-y, nie było już szans na opuszczenie feralnego odcinka i nadjeżdżające wozy wpadały w lodową pułapkę...

Do zdarzenia doszło krótko po godzinie 8. Z drogi prowadzącej do Tulec wyjechała biała furgonetka, której kierowca chciał skręcić w prawo, w stronę Poznania. Nie udało mu się - auto zatańczyło na śliskiej nawierzchni i zjechało na lewy pas, wprost przed nadjeżdżającego opla corsę. Prowadząca opla kobieta próbowała hamować, jednak jej auto zjechało z drogi i uderzyło w znak drogowy.

Kierowca busa odzyskał już panowanie nad kierownicą i odjechał w stronę Poznania. W tym czasie skrzyżowanie i pasma drogi pokrywał nie tylko lód, ale i gęsta mgła...

- Po jakichś pięciu minutach przed uszkodzonym autem zaczęły hamować nadjeżdżające od strony Kórnika samochody - opowiada asp. sztab. Anna Pawlak z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Poznaniu. - Ich kierowcy próbowali się zatrzymywać lub omijać rozbijające się przed nimi pojazdy, ale bezskutecznie. Samochody zderzały się ze sobą, przesuwały bezwładnie po lodzie i zajeżdżały drogę innym wozom.

- Jechałam tym czerwonym seatem - opowiadała pani Izabela, jedna z uczestniczek wypadku. - Wpadłam w poślizg i zaczęło mnie znosić do rowu. I wtedy rąbnęła we mnie ta ciężarówka...

- Ale nie trafiłem pani ciągnikiem! - bronił się słuchający tych słów kierowca TIR-a przewożącego beton. - Widocznie wpadła pani na naczepę, tak jak tamten wóz, co go teraz spychają z drogi.

TIR kontra TIR

Dariusz Wacławski z Krosna jechał pomarańczowym Liazem, przewożącym ładunek alkoholu. Gdy zobaczył karambol, udało mu się zatrzymać TIR-a. Włączył światła awaryjne i... zobaczył w lusterku hamującego rozpaczliwie potężnego mercedesa. W następnej sekundzie ten ostatni wbił się w tył naczepy liaza, całkowicie miażdżąc sobie kabinę! Ku zdumieniu ślizgających się w stronę zmiażdżonego mercedesa ludzi, jego kierowca był cały i zdrowy. Nic nie mówił, tylko nerwowo zapalił papierosa. - Nie tylko ja go widziałem, ale i kierowca stojącej przede mną avii - opowiada Dariusz Wacławski. - Ten wolał nie ryzykować, aż w niego wjedziemy i sam ruszył do rowu...

Uciekały jak najdalej

Niektóre z aut, lekko uderzone, bądź tylko porysowane, uciekały z matni i trudno ustalić ostateczną liczbę uczestników karambolu. Strażacy naliczyli dziewiętnaście unieruchomionych wozów. Auta osobowe spychano ręcznie na pobocze, skąd zabierały je samochody pomocy drogowej, natomiast ciężarówki wyholowywał strażacki ciężki wóz ewakuacyjny. Najbardziej rozbitego TIR-a odciągano z zablokowanymi kołami - po prostu w stercie pogiętej blachy, która była kiedyś kabiną, nie można było znaleźć ani hamulców, ani sprzęgła...

- Z tych dziewiętnastu samochodów, piętnaście jest poważnie uszkodzonych - mówi Leszek Węckowski, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej. - To cud, że nikt nie zginął, a do szpitali odwieziono tylko cztery osoby, w tym dwoje dzieci.

- Otrzymaliśmy właśnie informację, że tuż przed nami, na organizowanym objeździe, rozbiło się pięć dalszych aut osobowych - dodaje Krzysztof Wojtaszewski, rzecznik Komendy Miejskiej SP. Ostateczny wynik karambolu, to co najmniej 24 auta uszkodzone bądź zniszczone i 4 osoby ranne. Dwie z nich zwolniono po krótkim czasie do domów.

Dlaczego?

Przyczyną drogowego dramatu były fatalne warunki drogowe - absolutna ,,szklanka’’ i gęsta mgła. Jeden z policjantów ,,drogówki’’ określił nawet drogę jako ,,taflę lodu’’! Trzeba jednak powiedzieć, że strażacy i policjanci bardzo szybko uporali się z rozładowaniem karambolu - o godz. 9.50 jezdnia była już posypana i przejezdna.

Karambol na Wiślance

Poznański karambol nie był wczoraj jedynym tego typu zdarzeniem. Wczoraj na drodze z Katowic do Wisły, tzw. Wiślance, w miejscowości Łaziska Górne doszło do zderzenia 17 samochodów. Cztery osoby zostały lekko ranne. Karambol miał miejsce na wiadukcie w pobliżu elektrociepłowni Łaziska, na wyjątkowo śliskiej nawierzchni.

W ostatnich dniach kilka karamboli miało także miejsce na Zakopiance - drodze między Krakowem a Zakopanem. Tam także oprócz oblodzenia występowała gęsta mgła.

Pechowe drogi

Drogi w rejonie Kórnika stały się ostatnio w ocenie poznańskich policjantów najniebezpieczniejszym odcinkiem w całej sieci. We wtorek w pobliżu Czmonia w zderzeniu czterech aut zginęły dwie osoby, a w ubiegły piątek na wyjeździe z Poznania w kierunku Kórnika, czyli trasie katowickiej - również dwie. Ponadto tydzień temu za Kórnikiem i Bninem w wypadku na oblodzonej nawierzchni zostały ranne cztery osoby...

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Gigantyczny karambol - Poznań Nasze Miasto

Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto