Podczas piątkowych uroczystości na Westerplatte doszło do incydentu. Zdaniem prezydenta Gdańska, przedstawiciele Ministerstwa Obrony Narodowej złamali wcześniejsze ustalenia i nie dopuścili harcerzy do odczytania Apelu Pamięci. Na zamieszczonym w internecie przez prezydenta Gdańska nagraniu wideo widać, jak urzędniczka MON powstrzymuje harcerza przygotowującego się do wystąpienia. Podchodzi do niego i stanowczo mówi "Proszę stać".
Ta rola przypadła w udziale Agnieszce Michalak z podkaliskiej gminy Ceków Kolonia. Z wykształcenia jest ona prawniczką. Na co dzień pracuje jako urzędniczka Departamentu Edukacji, Kultury i Dziedzictwa MON. W 2014 roku bez powodzenia kandydowała z ramienia prawa i Sprawiedliwości na stanowisko wójta gminy Ceków Kolonia, a także do Rady Powiatu Kaliskiego, a rok później również bez powodzenia kandydowała z okręgu kaliskiego do Sejmu. Zajmuje się też obsługą prawną należącego do jej rodziny gospodarstwa ogrodniczego w gminie Ceków Kolonia.
Agnieszka Michalak w kampanii wyborczej organizowała forum rolnicze w powiecie kaliskim z udziałem m.in. europosła Janusza Wojciechowskiego. ©Andrzej Kurzyński
- Wojsko złamało dane Miastu Gdańsk słowo! Umówiliśmy się, że Apel Pamięci na Westerplatte przeczyta harcerz. A to harcerze są razem z Miastem gospodarzem dorocznych uroczystości na Westerplatte - napisał prezydent Gdańska na facebooku po zakończeniu uroczystości. - Na tym oburzającym filmie widać, jak przedstawiciel MON Macierewicza blokuje fizycznie harcerza, a przedstawicielka ministra Macierewicza rozkazuje "proszę stać!"
Oburzający film! Przedstawiciele MON blokują fizycznie harcerza, który miał przeczytać Apel Pamięci na #Westerplatte. "Proszę stać!" pic.twitter.com/ClOKeSyLlG
— Paweł Adamowicz (@AdamowiczPawel) 1 września 2017
Swojego oburzenia całą sytuacją nie kryje też Związek Harcerstwa Polskiego, który wydał w tej sprawie specjalne oświadczenie. Czytamy w nim, że ZHP bierze udział w organizacji obchodów rocznicowych na Westerplatte od ich oficjalnego początku w 1999 roku.
- Wcześniej, jeszcze przed 1989 rokiem, drużyny ZHP co roku organizowały na Westerplatte specjalny rocznicowy apel, nawiązując w ten sposób do odważnej decyzji władz ZHP z września 1939 roku, aby nie rozwiązywać organizacji, a w konspiracji wspierać walkę oraz niepodległościowe dążenia Polaków jako „Szare Szeregi”. Harcerze stawiają się co roku w tym dniu o godzinie 4.45 pod Pomnikiem Obrońców Wybrzeża, aby dać świadectwo pamięci i udziału w budowie niepodległej ojczyzny zgodnie z hasłem “Dziś – Jutro – Pojutrze” - napisano w komunikacie.
Jak dodają przedstawiciele ZHP, sytuacja, która miała miejsce na Westerplatte "była niecodzienna i dla nas niezrozumiała". ZHP zwrócił się do prezydenta RP Andrzeja Dudy, który jest honorowym protektorem harcerstwa o pomoc w jej wyjaśnieniu. Na Westerplatte obecnych było ponad 350 harcerzy.
Ministerstwo Obrony Narodowej nie komentuje całej sprawy. Ograniczyło się jedynie do wydania komunikatu:
"Uroczyste obchody 78. rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte, które odbyły się z udziałem najwyższych władz państwowych, Marszałka Senatu RP, Prezes Rady Ministrów oraz Rządu przebiegły zgodnie z ceremoniałem wojskowym. Jednocześnie informuję, że Żandarmeria Wojskowa realizowała zadania zgodnie z prawem. Żołnierze Żandarmerii Wojskowej w żaden sposób nie utrudniali osobom przebywającym na Westerplatte udziału w ceremonii. Funkcjonujące w mediach nagrania z części uroczystości obrazują moment, kiedy apel pamięci jest odczytywany - napisała Anna Pęzioł-Wójtowicz, rzecznik prasowy MON.
Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?