Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Już dziś "Wyspa przetrwania" z udziałem kaliszanki

ESA
TV Polsat Piotr Filutowski/ archiwum prywatne
Pasją Anny Rybak są sporty ekstremalne, ma na koncie wyczerpujące biegi w trudnych warunkach. Do listy swoich osiągnięć może dopisać udział w „Wyspie przetrwania”- nowym programie Polsatu. Zmagania „rozbitków”, a zwłaszcza kaliszanki możemy oglądać już dziś o 20.00.

Jest bardzo atrakcyjną i drobną kobietą. Z wykształcenia architektem krajobrazu, ale aktualnie prowadzi salon kosmetyczny, gdzie zajmuje się stylizacją rzęs i makijażem. Typowo kobiece zajęcie dla delikatnej i kruchej kobiety? Owszem, jednak Anna Rybak wcale taka nie jest. Pracę od rana do wieczora w salonie łączy z uprawianiem sportu, jazdą konną czy bieganiem i choć pracuje w typowo kobiecej dziedzinie jej zainteresowania są bardzo, bardzo ekstremalne.

Kaliszanka zdeklasowała 10 tysięcy kandydatów i po ciężkiej, wieloetapowej selekcji dostała się do jesiennego hitu telewizji Polsat - „Wyspa przetrwania”.

- Musiałam najwidoczniej wystarczająco zainteresować produkcję swoją osobą, że postanowili dać mi szansę. Po pierwszym etapie castingu przyszedł czas na następne. W ich skład wchodziły badania lekarskie, wysiłkowe, ćwiczenia na basenie, testy psychologiczne. Uczestnicy musieli być dobrze sprawdzeni na każdej płaszczyźnie, ale przede wszystkim musieli być ciekawymi, wyróżniającymi się z tłumu osobami – mówi Anna Rybak.

Ania z 15 innych uczestników poleciała na jedną z wysp archipelagu Fidżi. Tutaj uczestnicy musieli zmierzyć się z ekstremalnie trudnymi konkurencjami. To tutaj mógł ukąsić ich wąż, komar mógł spowodować dengę, a brak umiejętności rozniecenia ognia mógł na stałe wprowadzić surowiznę do menu.

- Po programie dochodziłam do siebie dobre 2 tygodnie, zanim się zaaklimatyzowałam w Polsce i zaczęłam normalnie jeść. Przyznam, że nie spodziewałam się aż takich skrajnych emocji i że będzie tak ciężko. Program przeszedł moje najśmielsze oczekiwania jeśli chodzi o poziom trudności i brak jakiejkolwiek pomocy czy podpowiedzi ze strony produkcji. Naprawdę, byliśmy zdani sami na siebie. Najtrudniejszy do zniesienia był nieustający głód i narastająca z każdym dniem tęsknota za bliskimi – twierdzi uczestniczka programu z Kalisza.

Anna najlepiej sprawdzała się w konkurencjach na lądzie, w których trzeba było biegać lub wspinać się. Te czynności miała dobrze przećwiczone na Runmageddonie. Kaliszanka nie żałuje, że zdecydowała się wziąć udział w programie, jak twierdzi przygody, które wszyscy tam przeżyli pozostawi ślad w głowie każdego z uczestników na bardzo długo.

Zatrzymano bandytę, który napadł na stację benzynową w Dobrzycy

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto