Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kabaretu Malina doskonały przepis na „Despacito” po polsku [FOTO]

Bartłomiej Hypki
Kabaretu Malina doskonały przepis na „Despacito” po polsku
Kabaretu Malina doskonały przepis na „Despacito” po polsku Bartłomiej Hypki
Piękne dziewczyny, trochę mniej piękne samochody i dowcipny tekst - „My z ekipą” to przykład świetnie skrojonej parodii hitu lata „Despacito”. Twórcami utworu są chłopacy z kabaretu Malina.

To pewne, że wraz z nastaniem lata lansowany jest jakiś wakacyjny hit, który ma na tyle chwytliwy i nieskomplikowany refren, że siłą próbujemy pozbyć się go potem z naszej głowy. A rozgłośnie radiowe skutecznie nam to uniemożliwiają, puszczając kawałek na okrągło. To zaszczytne miejsce w tym roku zajmuje utwór „Despacito”, który stworzył Luis Fonsi. Latynoski rytm, chwytliwy refren, a do tego wakacyjny teledysk z pięknymi kobietami. Utwór dorobił się wielu polskich przeróbek - mniej lub bardziej udanych - ale posiadających jedną wspólną zaletę - nie są one oryginałem.

„My z ekipą” to jedna z tych przeróbek, która nie dość, że śmieszy, to posiadać mogłaby znaczek „dobre, bo nasze wielkopolskie”. Wspólne działo naszego regionalnego kabaretu Malina oraz kaliszanina Olafa Bressy podbija internet. W ciągu niewiele ponad tygodnia obejrzało go z górką 700 tysięcy osób.

Cudze chwalicie...

Na koncie chłopaków z Maliny, czyli Dawida Malińskiego, Karola Dominiaka, Kamila Brylaka i Piotra Bogusiaka jest wiele parodii. Każdy z teledysków oglądało od półtora do ponad 3 mln osób. Przeglądając ich kanał na youtubie trzeba przyznać, że mają do tego dryg. Współpracowali już m.in. ze znanymi youtuberami Chwytakiem i Cyber Marianem. Przyznają, że z ich ostatnim utworem trafili w ostatniej chwili.

- „Despacito” parodiowane było wielokrotnie. Przejadł się już oryginał. Ale nam jakoś udało się przebić - wyjaśnia Dawid Maliński.

Pomysł na utwór „My z ekipą” zrodził się wkrótce po nakręceniu poprzedniego kawałka o starze, parodii piosenki Enrique Iglesiasa. „Balet tylko w Polsce, olej Puerto Rico!” - brzmi fragment tekstu. Twórcy mieli wizję wypromowania wakacji w Polsce, na rodzimej wsi wraz ze znajomymi. Wszyscy mieszkają w okolicach Kalisza, Ostrzeszowa i Pleszewa. W swojskich klimatach kręcą też swoje teledyski. „My z ekipą” nagrywali w okolicach Gołuchowa i Macewa, choć także w Ślesinie. W realizacji brało udział 30 osób. Była to ich największa produkcja.

- Napisaliśmy refren razem z Dawidem. Wokale nagraliśmy w moim domowym studio, a nasi znajomi to zremiksowali i zremasterowali - tłumaczy Olaf Bressa. To już druga produkcja kabaretu, w której bierze udział finalista 4. edycji „Mam Talent”.

- Kręciliśmy dwa dni. Mieliśmy około 25 godzin samych zdjęć i kilka godzin snu - mówi Dawid Maliński. Kamil Brylak zaś dodaje. - Zdjęcia z drona kręcił nasz 16-letni kolega Kamil Ponitka. Robi świetną robotę. Nasz drugi operator chciałby pozostać anonimowy.

Na razie ze sceny nie schodzą

Dawid Maliński poznał Kamila Brylaka w Państwowym Pomaturalnym Studium Kształcenia Animatorów Kultury. I postanowili założyć razem kabaret. Ich pierwszy teledysk „Polityczna brać” w ciągu dwóch godzin wyświetlono 80 tys. razy. Nic dziwnego, udostępnili go Donatan i Cleo, a to całkiem niezłe rekomendacje jak na początek. Znajomi youtuberzy nie mogli im uwierzyć, że mieli taki dobry start.

- Przy tym pierwszym klipie nawet nie dodaliśmy na końcu „subskrybuj” bo nie wiedzieliśmy jak funkcjonuje youtube - przyznaje Dawid.

Czy z youtube da się żyć? Śmieją się, że wiele razy słyszeli to pytanie. - Da się. Ale na tę chwilę nas to nie dotyczy - wyjaśnia Olaf.

Oczywiście kabaret Malina nie ogranicza się do internetu. Występuje też na scenach. - Mamy program kabaretowy na półtorej godziny. Co roku tworzymy nowy. Oprócz skeczy są też i piosenki - mówi Dawid. - Średnio dajemy dwa występy w weekend.

Dzięki ich utworom stali się sławniejsi i prezentują swój program nie tylko w Wielkopolsce. - W maju występowaliśmy dla Polonii w Oslo. Również z Oslo oraz z Dublina dostaliśmy zaproszenie na finał przyszłorocznej Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - mówi Dawid. - Nie jesteśmy na tyle znani, żeby rezygnować ze sceny.

Gdy już jednak zejdą, wracają na studia, do pracy, do swoich dziewczyn i żon. Już jednak myślą o nowej produkcji. Nie chcą jednak zdradzać szczegółów swojego przedsięwzięcia. - Możemy tylko powiedzieć, że będzie to nasz autorski utwór. Tym razem nie będziemy nikogo parodiować - kończy Kamil.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto