Lewica wystąpiła do prezydenta Kalisza z wnioskiem o wywołanie uchwały, której celem będzie dofinansowanie przez kaliski samorząd metody in vitro. Krystian Kinastowski w odpowiedzi wyjaśnił, że Miasto Kalisz podejmuje liczne działania wspierające rodziny. Wymienia m.in. dostęp do żłobków i przedszkoli, sprawę kształcenia w placówkach edukacyjnych, kwestie mieszkaniowe czy Kartę Dużej Rodziny. Co do in vitro ocenia, że program jest szczytny i społecznie bardzo istotny, ale na przeszkodzie stoją ograniczenia finansowe.
- Odpowiedź była dość lakoniczna, bez właściwego, merytorycznego uzasadnienia. Te programy, o których pan prezydent pisze są realizowane od lat. Ta odpowiedź nas nie satysfakcjonuje - powiedziała Karolina Pawliczak podczas wtorkowego briefingu prasowego przed kaliskim ratuszem. - Najbardziej oburzające jest to, że nie widzimy opinii ze strony Kaliskiej Rady Kobiet.
Jak zareaguje Kaliska Rada Kobiet?
Lewica w Kaliszu chce, aby Miasto dofinansowywało zabiegi in vitro kwotą 200 tys. rocznie. Działaczki partii nie wierzą w tłumaczenia prezydenta Krystiana Kinastowskiego, że kaliskiego samorządu na to nie stać. I proszą ponownie o wsparcie Kaliską Radę Kobiet.
- Została ona przecież powołana do tego, aby działać na rzecz kobiet - mówi Anna Szymczak, sekretarz Nowej Lewicy w Kaliszu. - Dwa tygodnie temu radni z Leszna przegłosowali program in vitro, który będzie realizowany z budżetu miasta. Mimo, że mieszkańcy mogą skorzystać w tym zakresie również z środków przeznaczonych na ten cel z budżetu województwa wielkopolskiego, to Leszno pochyla się nad tą problematyką i chce w szerszym zakresie pomóc rodzinom mierzącym się z niepłodnością.
Natalia Dolak, koordynatorka Wiosny Kobiet w Kaliszu, wymieniła również wydatki Miasta, które według nich były zbędne, a pieniądze mogły zostać wydane właśnie na in vitro.
- Oczywiście jest to remont gabinetu prezydenta, który kosztował 200 tysięcy złotych. Kolejny wydatek to limuzyna, która kosztowała 105 tysięcy złotych - powiedziała Natalia Dolak. - Nie da się ukryć wydatków, które były przekazane na nagrody dla urzędników, w tym dla dwóch wiceprezydentów miasta - każdy z nich dostał w ubiegłym roku blisko 13 tysięcy złotych.
Zaznaczyła, że za łączną sumę nagród dla urzędników w ubiegłym roku można by było dofinansować terapię dla 16 par, za remont gabinetu - dla 40 par, a za wartość prezydenckiej limuzyny - dla 30 par.
Zobacz także:
Polub nas na FB
Obserwuj nas także na Google News
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?