Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kaliszobranie zawitało do gminy Blizanów. ZDJECIA

AND
Raz czy dwa razy w roku – zwykle w porze letniej, gdy przyroda wokół cieszy się pełnią życia - kaliscy przewodnicy PTTK zabierają miłośników Kaliszobrań poza miasto. Tak też było w minioną sobotę, kiedy w ramach 46 edycji tej imprezy jej uczestnicy poznawali graniczącą z miastem gminę Blizanów.

W prologu zajechali nawet do Chocza, gdzie mieli okazję zobaczyć chocką kolegiatę Wniebowzięcia N.M.P. i sąsiadujący z nią pałac infułatów oraz poreformacki kościół p.w. św. Michała Archanioła. A później była już autokarowa wędrówka szlakiem dworków i – w większości drewnianych – świątyń. Wśród tych pierwszych podziw wzbudził odrestaurowany dwór w Jarantowie, zadumę nad przemijaniem – resztki tychże w Brudzewie czy Jastrzębnikach. Natomiast kościoły – to prawdziwe perełki. Najpierw murowany neogotyk z Brudzewa, potem kolejno drewniane, znacznie starsze od tego z kaliskiego Zawodzia obiekty w Lipem, Blizanowie i Pamięcinie.

- Na podkreślenie zasługuje fakt gościnnego przyjęcia, mimo młodych par czekających już niemal w kruchcie na udzielenie im ślubu, przez księży – zwłaszcza w Brudzewie księdza Andrzeja Lewandowskiego i w Blizanowie – księdza Tomasza Strzeleckiego. Gospodarze nie dość, że niemal wyręczali w komentarzu przewodników to uzupełniali go dodatkowymi „smaczkami” i ciekawostkami dotyczącymi wyposażenia świątyń – mówi Piotr Sobolewski, organizator Kaliszobrań.

Dzień był piękny, skowronki śpiewały nad łanami zbóż – prowadzący tym razem całość imprezy Włodzimierz Mikołajczyk i tradycyjnie wspomagający Piotr Sobolewski zaproponowali więc również kwadrans spaceru wśród blizanowskich pól. Po nim lekko utrudzonych wędrowców podjął napojami i ciastem w miejscowym GOK-u jego dyrektor – Stanisław Miklas.

- Sącząc kawę czy herbatę w ramach tradycyjnego „five o’clock” kaliszobrańcy oglądali dzieła plastyków z poplenerowej wystawy obrazów i porządkowali swą wiedzę o atrakcjach gminy. Zresztą ciekawostki – a czasem i plotki – o historii i współczesności mijanych miejscowości i ich mieszkańców przewodnicy serwowali przez całą podróż. A na końcu pasażerom autokaru – cały niemal czas sunącemu nadprośniańskim tarasem, wzdłuż dawnej granicy zaborów – ukazała się urzekająca panorama Kalisza z perspektywy północno-wschodnich przedmieść. Na horyzoncie spod ziemi wyłaniały się dobrzeckie drapacze chmur a potem – już znacznie bliżej - wieże śródmiejskich obiektów. Piękny Kalisz w promieniach zachodzącego słońca szykował się powoli do snu – dodaje Piotr Sobolewski.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto