Fotopułapki w Nadleśnictwie Turek zarejestrowały ciekawe chwile dzikich zwierząt
Jacek Jerzy Kołata, kierownik kaliskiego Schroniska dla bezdomnych zwierząt pasjonuje się dziką przyrodą, którą fotografuje, a teraz również nagrywa za pomocą tzw. fotopułapek.
- Wszystkie filmy są kręcone za pomocą fotopułapek, które powiesiłem na terenie Nadleśnictwa Turek. Aby móc powiesić fotopułapkę trzeba poprosić o zgodę. Natomiast nie musi to być jakaś formalna prośba. Należy po prostu skontaktować się z Nadleśnictwem i zapytać czy można to zrobić. Wtedy na pewno taką zgodę się dostanie – mówi Jacek Jerzy Kołata, kierownik kaliskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt.
Dzięki takim urządzeniom rejestrującym można zobaczyć jak zachowują się w swoim naturalnym środowisku zwierzęta. Fotopułapki, które zainstalował w lesie Jacek Jerzy Kołata uchwyciły między innymi łosia, którego zainteresowała zamontowana kamerka, nocne życie i poranną przeprawę jeleni, błotną kąpiel dzików i spłoszone łosie.
- Jest ich na pewno 6. Są 2 klępy i 2 młode o różnej wielkości, 1 byk z jedną tyczką i 1 z dwiema. Żyją jakoś tak powoli, melancholijnie i cicho. Są ciągle w ruchu. Pozostają w jednym miejscu nie dłużej niż kilka minut – relacjonuje jedno z nagrań Jacek Jerzy Kołata.
Kaliski pasjonat trafił na trofeum w lesie
Podczas ostatniej z wizyt w lesie kierownik kaliskiego schroniska oprócz ciekawych nagrań zabrał do domu niezwykłe znalezisko.
- Znalazłem wyjątkowe trofeum – czyli poroże z czaszką. I to nie jest tak, że można takie trofeum z lasu zabrać. Również należy poinformować leśniczego, nadleśniczego, albo łowczego. Wtedy oni podejmują decyzję, czy pozwalają zabrać trofeum czy wezwą kogoś, kto wręczy tej osobie medal i podejmie decyzję czy zabrać poroże czy może zostać u osoby, która je znalazła. W moim przypadku wydano zgodę, żebym mógł zatrzymać trofeum. Samo poroże bez czaszko można zabierać bez pytania, natomiast w przypadku trofeum musimy uzyskać zgodę – opowiada Kołata.
Czytaj także:
Znalezione trofeum pochodzi od starego, dorodnego byka, który prawdopodobnie umarł z przyczyn naturalnych.
- Jestem bardzo szczęśliwy, bo znalezienie czegoś takiego bez zabijania zwierząt, którego ja nigdy bym się nie dopuścił, jest czymś niezwykłym. To duży powód do dumy. W momencie, kiedy je znalazłam nie pamiętam drogi do samochodu. To idealnie czysta czaszka, bez żadnego mięsa, więc musiało już leżeć 5-6 miesięcy – dodaje Pan Jacek.
ZOBACZ TAKŻE:
Polub nas na FB
Obserwuj nas także na Google News
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?