Mecz we Wronkach miał pokazać, czy ostatnie wyniki (1 punkt w 4 meczach) to efekt przemęczenia kaliskich piłkarzy, czy też przyczyny fatalnych występów są inne. Podopieczni trenera Bartosza Tarachulskiego mieli 6 dni na odpoczynek i przepracowanie całego mikrocyklu. Jak było widać w niedzielne popołudnie, czasu tego nie zmarnowali.
Gospodarze toczyli wyrównaną walkę tylko w pierwszych minutach. W 8 minucie sygnał do ataku dal Nestor Godrillo, który prostopadle podał do Piotra Giela a strzał tego drugiego obronił bramkarz Lecha II. W 25 minucie Giel przedłużył podanie, piłka trafiła do Kamila Koczego, który z kilkunastu metrów strzelił nie do obrony tuż przy słupku. 0:1! Chwilę potem golkiper gospodarzy z trudem obronił uderzenie Gordillo, wybijając piłkę na róg.
Trwał napór gości. W 33 minucie wydawało się, że obrońca Lecha zasłonił drogę do bramki łokciem, ale sędzia nie zareagował. Po chwili Gordillo, będą w znakomitej sytuacji, strzelił zbyt lekko. Wreszcie w 41 minucie Hiszpan przedryblował obrońców gospodarzy w polu karnym i podwyższył na 0:2. W końcówce pierwszej połowy Giel potężnym wolejem zdobył trzeciego gola dla KKS-u. Do przerwy kaliszanie oddali 9 celnych strzałów, a miejscowi ani jednego!
W drugiej połowie nadal atakowali goście. W 56 minucie, po akcji prawą stroną boiska, kolejne podania przeniosły wydarzenia na drugą stronę boiska. Ostatnim podającym był Giel, a Danielowi Kamińskiemu nie pozostało nic innego, jak dokończyć dzieła i umieścić futbolówkę siatce.
Po czwartej bramce trener Bartosz Tarachulski dokonał czterech zmian, a na boisko po długiej przerwie spowodowanej kontuzją wrócił Adrian Łuszkiewicz. Kaliszanie atakowali, ale już nie tak skutecznie, jak w pierwszej części. Inna sprawa, że okazji bramkowych nie brakowało. W 78 minucie Wilczyński tylko ze znanych sobie powodów nie pokonał bramkarza Lecha z kilku metrów. Dobitkę Koczego zablokowali obrońcy. Chwilę potem, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Wilczyński uderzył celnie, ale bramkarz gospodarzy z trudem zdołał odbić piłkę. Po chwili poradził sobie z główką rezerwowego napastnika KKS-u, tym razem po rzucie wolnym. W 85 minucie w dobrej sytuacji znalazł Karol Smajdor, ale strzelił tuż przy słupku. Bilans strzałów celnych w całym meczu to: 1 do 15!
Na koniec warto zauważyć, że Giel strzelił swoją 13 bramkę w tym sezonie II ligi, a Gordillo 12. Z kolei Koczy trafił drugi raz i to w tym samym tygodniu (1. raz trafił w meczu ze Zniczem), zaś Kamiński zdobył dopiero pierwszego gola.
Lech II Poznań - KKS Kalisz 0:4 (0:3)
Bramki: 0:1 Kamul Koczy 25, 0:2 Nestor Gordillo 42, 0:3 Piotr Giel 45, 0:4 Daniel Kamiński 56
KKS: Maciej Krakowiak - Kasjan Lipkowski, Jakub Głaz (61 Karol Smajdor), Mateusz Gawlik, Wiktor Smoliński - Daniel Kamiński, Kamil Koczy, Michał Borecki (84 Bartłomiej Putno), Mateusz Wysokiński (61 Adrian Łuszkiewicz) - N. Gordillo (67 Wiktor Staszak), Piotr Giel (67 Jakub Wilczyński).
Polub nas na FB
Obserwuj nas także na Google News
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?