- Zaczęliśmy szyć maseczki, bo usłyszeliśmy że ich brakuje. Dla pań w sklepie i zwykłych ludzi. Jeszcze wtedy nie było wiadomo, że brakuje ich w służbie zdrowia - tłumaczy inicjator akcji Arkadiusz Mazan. - A teraz stwierdziliśmy że trzeba pomagać jeszcze bardziej, bo brakuje dla tych, co mają nas ratować
W efekcie maseczki uszyte przez kilka pań trafiły do kaliskiego szpitala, m.in. na onkologię, wielu osób starszych lub walczących z nowotworem, osób na kwarantannie w Kaliszu i w Gołuchowie, fundacji "Z godnością", cały czas pracujących fizjoterapeutów, kaliskich listonoszy, a nawet do szpitala ginekologiczno-położniczego Polna w Poznaniu.
Cały czas potrzebna jest pomoc.
-- Może są jeszcze w Kaliszu osoby, które mają w domu starego łucznika mogą nam pomóc. Potrzebujemy materiałów, sznurków, tasiemek, gumek. Może macie jakieś dojścia do pasmanterii czy sklepów z materiałami? Pod Kaliszem mieszka pani Ewa, która sprzedaje nam materiały za grosze, żeby pomóc. Możecie kupić u niej i nam przekazać. Ja trzeba Artur pojedzie I przywiezie. Później potniemy i rozdzielimy na dziewczyny - apeluje Karolina Mikuła, która również szyje maseczki.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?