.
13 maja policja zatrzymała jedenaście osób, wśród których było trzech pracowników ostrowskiego oddziału ITD oraz dwóch byłych pracowników tej placówki. Pozostali zatrzymani, to osoby, które wręczały łapówki bądź miały inny udział w całym procederze. Policjanci zajęli mienie podejrzanych o wartości 171 tys. zł na poczet grożących im kar. Zatrzymanym osobom prokurator przedstawił w sumie 24 zarzuty popełnienia przestępstw o charakterze korupcyjnym.
Przestępstwa polegały na odstępowaniu przez inspektorów transportu drogowego od wykonania czynności służbowych w zamian za osiąganie korzyści majątkowych.
Zdaniem wojewódzkiego szefostwa Inspekcji Transportu Drogowego , aby wyplenić zło, trzeba zatrudnić nowych ludzi i przenieść oddział w nowe środowisko.
- W obecnej sytuacji niemożliwe jest pozostawienie naszej placówki w Ostrowie - mówi Piotr Kantecki, wojewódzki inspektor transportu drogowego w Poznaniu. - Zresztą, kto tam miałby pracować, skoro cały oddział się praktycznie rozpadł? Z jedenastu osób, które tam zastałem w 2007 roku, zostały do dziś tylko dwie. Część z nich obraziła się na mnie i odeszła sama, część usłyszała zarzuty, a część jest aresztowana.
Gotowość przyjęcia placówki Inspekcji Transportu Drogowego zgłosił prezydent Kalisza. Władze wielkopolskie ITD, nie widząc innych możliwości lokalizacji w tej części Wielkopolski, propozycję zaakceptowały.
O przenosinach powiadomiony został już prezydent Ostrowa. W Kaliszu inspekcja ma do wyboru dwie lokalizacje z odpowiednimi garażami i pokojami. W nowym miejscu oddział zaczyna pracę już w środę. Na początek będzie zatrudniał 4-5 pracowników. Będą to dwie osoby przeniesione z Ostrowa oraz 2-3 inspektorów z innych oddziałów, którym korzystniej będzie dojeżdżać do Kalisza. Oficjalne otwarcie kaliskiego oddziału ITD nastąpi w późniejszym terminie, robocze natomiast już teraz. Oddział będzie obsługiwać nadal ten sam teren co dotychczas, czyli wszystkie powiaty południowej Wielkopolski.
Decyzja o zmianie siedziby oddziału została podjęta przez szefa ITD w Wielkopolsce po konsultacji z wojewodą i Głównym Inspektorem Transportu Drogowego.
- Uzyskaliśmy całkowite poparcie dla takich działań - dodaje Piotr Kantecki. - Cała afera odbiła się niekorzystnie na wizerunku inspekcji. To bardzo smutna dla mnie sytuacja. Dotychczasowa formuła zawiodła, bo pewne osoby nadużyły mojego zaufania. To tak, jakby zostać oszukanym i zdradzonym przez własne dzieci. Na szczęście jest to już etap definitywnie zamknięty. Mam nadzieję, że nowi ludzie i nowe środowisko przyniosą zmiany na lepsze.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?