Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MKS Kalisz na zwycięskiej fali. Moto-Jelcz Oława ograny

Andrzej Kurzyński, Karina Zachara
LKPR Moto-Jelcz Oława - MKS Kalisz
LKPR Moto-Jelcz Oława - MKS Kalisz Karian Zachara
Szczypiorniści MKS Kalisz nadal utrzymują się na zwycięskiej fali. W sobotę odnieśli szóstą wygraną z rzędu. Tym razem w Oławie wspierani przez liczną grupę swoich kibiców pokonali Moto-Jelcz 25:19.

Wszyscy wierzyli w optymistyczny scenariusz, ale zespół trenera Jaszki miał też pełną świadomość, że rywal, z którym jesienią, w Kaliszu udało się - i to z dużymi problemami - zaledwie zremisować, na własnym parkiecie może być jeszcze bardziej niewygodny. I nie były to bezpodstawne obawy. Wprawdzie tym razem kaliszanie nie pozwolili rywalom nawet na moment odjechać z wynikiem, ale też sami dość długo pracowali na to, by zyskać bezpieczną przewagę gwarantującą ostatecznie pewne zwycięstwo i pełną pulę ligowych punktów.

Swoistą próbą sił była zwłaszcza pierwsza połowa spotkania. Wprawdzie MKS prowadził od początku, ale bardzo nieznacznie. W 15. minucie gospodarze doprowadzili do remisu (5:5), a w 20., po trafieniu najskuteczniejszego w swoich szeregach Mateusza Klingera, po raz pierwszy wyszli na prowadzenie (7:6). Twardo grające formacje obronne, a przy tym mało skuteczne ofensywy obu ekip powodowały, że wynik zmieniał się w ślimaczym tempie. Dopiero w 24. minucie MKS wyrównał na 7:7, ale do przerwy żadnej ze stron nie udało się rzucić nawet 10 bramek, co chyba nie zdarzyło się jeszcze w żadnym z meczów grupy B tego sezonu.

- Faktycznie, pierwsza połowa nie była szczytem marzeń. Wprawdzie obrona funkcjonowała bardzo dobrze, a kapitalnie w bramce spisywał się Michał Marciniak, ale w ataku mieliśmy ogromne problemy. Graliśmy „na stojąco”, do środka, choć uczulałem chłopaków i ćwiczymy to na treningach, by grać więcej na zewnątrz. Niestety nie do końca było to realizowane. Ważne jednak, że druga połowa była już dużo lepsza – mówił tuż po meczu trener Bartłomiej Jaszka.

Faktycznie, druga odsłona spotkania przyniosła w grze przyjezdnych sporo zmian na lepsze. Już od pierwszych minut konsekwentnie zaczęli powiększać przewagę nad rywalem. W 44. minucie odskoczyli na pięć „oczek” (17:12) i cały czas trzymali gospodarzy na bezpiecznym dystansie. Przede wszystkim do nadal doskonale funkcjonującej obrony dołączyły skrzydła, gdzie świetną robotę wykonali Michał Bałwas i Michał Drej. To właśnie ci dwaj skrzydłowi zdobyli w sobotnim meczu ponad połowę wszystkich punktów. Na dwie minuty przed końcem kaliszanie prowadzili już sześcioma bramkami, najwyżej w całym meczu, i taką też różnicą zakończyli sobotni pojedynek. Końcowy wynik, na 25:19, ustalił najskuteczniejszy w kaliskiej ekipie Michał Drej.

- Obrona nadal działała dobrze, o czym świadczy zaledwie 19 bramek zdobytych przez rywala, ale co ważne w ataku było dużo lepiej. Przeciwnik grał ustawieniem, które dawało więcej swobody rozgrywającym i kołowemu, co staraliśmy się wykorzystać. Wprawdzie nie zawsze przynosiło to efekty, ale podsumowując całość było okey. Cieszymy się z kolejnych punktów, kolejnego pewnego kroku w kierunku końca sezonu. Na wyjeździe zawsze jest trudniej, a pamiętajmy, że i w Kaliszu mieliśmy z Jelczem sporo problemów, więc ta rewanżowa wygrana cieszy podwójnie – dodaje Bartłomiej Jaszka.

Cieszy się zespół, cieszą się też kibice. Zwłaszcza ci, którzy w sobotę gorącym dopingiem zagrzewali kaliskich szczypiornistów do walki. Za wsparcie, poprzedzone kilkusetkilometrową podróżą, zostali sowicie wynagrodzeni – szóstym z rzędu zwycięstwem.

LKPR Moto-Jelcz Oława - MKS Kalisz 19:25 (7:9)

MKS Kalisz: Filip Jarosz, Michał Marciniak - Michał Drej 8, Michał Bałwas 5, Kamil Adamski 4, Dariusz Rosiek 4, Krzysztof Misiejuk 2, Kamil Mosiołek 2, Łukasz Kobusiński, Krzysztof Książek, Arkadiusz Galewski.

Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto