Psa przywiązanego do drzewa, ze skrępowanymi łapami odnalazł mężczyzna spacerujący po lesie w Wielowsi. Mężczyzna powiadomił gminę, a ta schronisko, które postanowiło nie puścić tego płazem osobie, która pozostawiła psa na pewną śmierć. Pracownicy przytuliska w Wysocku Wielkim udostępnili historię psa i krótki filmik, który miał tysiące udostępnień. Dzięki temu bardzo szybko udało się odnaleźć właściciela. Psa rozpoznał kierownik schroniska Azyl ZOO w powiecie ostrzeszowskim.
- Suczka została adoptowana w maju. Mamy bardzo dobrą dokumentację naszych zwierząt, dzięki temu od razu udało się ustalić, że to pies, który przebywał w naszym schronisku - mówi Katarzyna Cichosz ze schroniska Azyl ZOO.
Pies zapadł w pamięć pracowników schroniska zwłaszcza, że w zeszłym tygodniu znów tam trafił.
- Znaleziono go w Grabowie nad Prosną. Dzwoniliśmy do tych ludzi, żeby po niego przyjechali. Kiedy w końcu właściciel go odebrał, udawał bardzo stęsknionego, a potem, w tym samym dniu kiedy go odebrał, żeby ukarać go, że uciekł wywiózł go do lasu i przywiązał - opowiada Katarzyna Cichosz.
Kiedy pracownicy schroniska w Niedźwiedziu rozpoznali suczkę razem z policją udali się do właściciela, jednak wtedy nie zastali nikogo w domu.
- Potem ojciec właściciela zadzwonił do nas, żeby spotkać się na neutralnym gruncie i wszystko wyjaśnić. Mąż spotkał się z nim i nagrał rozmowę. Ojciec tego mężczyzny tłumaczył, że syn jest chory, groził, że może sobie coś zrobić, żeby załatwić jakoś tę sprawę - dodaje Katarzyna Cichosz.
Sprawa została zgłoszona na policję. Pies jest bezpieczny w schronisku w Wysocku Wielkim.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?