Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Osiedle Dębowe w Kaliszu. Zapłacili 9 milionów złotych i nadal czekają na mieszkania. ZDJĘCIA

Hubert Mościpan
Hubert Mościpan
Ludzie, którzy kupili mieszkania na niedokończonym Osiedlu Dębowym, zorganizowali protest przed kaliską prokuraturą. Rozstawili kartony, które symbolizowały ich bloki. "To jest nasze osiedle" - mówili.

Zdaniem mieszkańców, działania prokuratury w sprawie dewelopera prowadzone są zbyt wolno.

- Deweloper stoi ponad prawem, a prawo nie stoi po stronie kupujących, którzy niczego złego nie zrobili. My jeszcze mamy pokrywać jego długi - bulwersowali się ludzie.

O sprawie po raz pierwszy napisaliśmy w grudniu 2019 roku.
WIĘCEJ

Kilkadziesiąt rodzin wpłaciło łącznie około 9 milionów złotych. Budowa ruszyła, ale została przerwana i bloki są w stanie surowym, choć miały zostać oddane do użytku ponad rok temu. Ludzie nie mogą wykończyć swoich mieszkań, muszą a to spłacać zaciągnięte na kilkadziesiąt lat kredyty i odsetki.

Klientom dewelopera zależy na tym, by ten przepisał im udziały w mieszkaniach, by mogli je remontować we własnym zakresie.

- Nie możemy na tę budowę wejść, bo to nie jest nasze - mówili.

O pomoc w mediacjach mieszkańcy prosili także prezydenta Krystiana Kinastowskiego. WIĘCEJ

- Z pomocą prawników podejmowaliśmy próby mediacji. Cały czas wyciągaliśmy do niego rękę, żeby to polubownie załatwić. Ale deweloper cały czas stawiał warunki, stawiał nas w pozycji żebraków. A przecież my wywiązaliśmy się z umowy. W lutym mieliśmy spotkanie z jego przedstawicielem. Zaproponowali nam na dokończenie tych mieszkań, żebyśmy dołożyli 2,5 miliona. Jednak inspektor nadzoru budowlanego powiedział, że wystarczy 1,2 miliona. Znów chcieli nas naciągnąć na ponad milion - mówili rozżaleni mieszkańcy.

- Z miesiąca na miesiąc upadamy finansowo i moralnie. Nasza nadzieja jest coraz mniejsza, a przecież to nie my powinniśmy się wstydzić. Deweloper prowadzi wygodne życie, a z nas się śmieje.

Prokuratura zarzuciła inwestorowi wprowadzanie w błąd swoich klientów jeśli chodzi o możliwości finansowe, organizacyjne i techniczne w odniesieniu do wybudowania budynków na osiedlu Tyniec.

- Zataił rzeczywistą sytuację finansową kierowanego przez siebie podmiotu. Z tego powodu nie doszło do wyodrębnienia lokali mieszkalnych i przeniesienia praw własności na nabywców - powiedział nam Maciej Meller, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.

Drugi zarzut to obciążenie pozornymi umowami tej nieruchomości, czym w ocenie prokuratury działał na szkodę podmiotu, w interesie którego powinien działać. Trzeci zarzut - deweloper nie zgłosił do sądu wniosku o upadłości, co powinien był zrobić, znając sytuację finansową firmy.

- Prokurator zarządził wobec 46-latka środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego, poręczenia majątkowego w wysokości 35 tys. zł, zakazu opuszczania kraju i zawieszenia w czynnościach prezesa spółki - dodaje rzecznik prokuratury.


Widzisz wypadek? Coś cię zaniepokoiło? Chcesz się czymś pochwalić?

Pisz do nas na: [email protected]
lub zostaw nam wiadomość na facebooku

Obserwuj nas także na Google News

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto