Służby sanitarne informują, iż polskie warzywa są bezpieczne dla zdrowia. Mimo to panika wywołana doniesieniami o zakażeniach, po spożyciu nowalijek, bakterią E. coli na terenie Niemiec nie słabnie.
- Od dwóch tygodni prawie nic nie sprzedajemy - mówi Janusz Humelt z Sierzchowa w powiecie kaliskim, właściciel 8 ha szklarni. - Tygodniowo zbieramy około 160 ton ogórków, które trafiają do utylizacji lub na kompostownik. Musiałem już zlikwidować 3 ha uprawy. Zastanawiam się poważnie, czy nie wycofać się z tej branży.
Aby pokryć koszty produkcji cena za 1 kg ogórków powinna wynosić około 1 zł. Firma Janusza Humelta miała np. podpisaną umowę z sieciami handlowymi na 1,50 zł, obecnie jednak zamawiający proponują 40 groszy i... nic nie kupują! Na przykład Lidl w ogóle wstrzymał zamówienia.
W podobnej sytuacji są producenci pomidorów. Uprawa jednego hektara pomidorów pod szkłem kosztuje około 1,2 mln zł. Aby zwróciły się koszty cena za kilogram powinna wynosić 2,5 zł. W tej chwili to niespełna 1 zł, a magazyny są pełne. Byt wielu firm i grup producenckich jest zagrożony a tym samym miejsca pracy dla ponad 4 tysięcy osób pracujących w szklarniach na terenie powiatu kaliskiego. Na domiar złego niektóre rynki, jak np. rosyjski, zamykają się także na warzywa z Polski.
- W powiecie kaliskim, pleszewskim, części ostrowskiego i sieradzkiego mamy prawie 500 ha szklarni. To tyle co w całej Rosji - mówi Stanisław Zabarski, kierownik zespołu doradczego Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. Straty będą ogromne.
Producenci warzyw już ślą pisma o pomoc do Wielkopolskiej Izby Rolniczej i Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Aktywnie działają także pracownicy sanepidu w całej Polsce, kontrolując sklepy, targowiska i giełdy hurtowe. Jak dotąd nie wykryto niebezpiecznej bakterii w krajowych nowalijkach.
- Zapewniam, że warzywa, które są na terenie powiatu kaliskiego są bezpieczne. Skontrolowaliśmy osiem supermarketów i jedną giełdę owocowo-warzywną. Warzywa znajdujące się na giełdzie pochodziły z produkcji krajowej. W te warzywa zaopatruje się większość sklepów. Tylko w dwóch przypadkach w supermarketach spotkaliśmy brokuły i pomidory pochodzące z Hiszpanii. Co nie oznacza, że te produkty były zakażone bakterią coli - wyjaśnia Barbara Gogolewska, zastępca powiatowego inspektora sanitarnego w Kaliszu. - Informacje o kontrolach można znaleźć na naszej stronie internetowej.
W Polsce nie wykryto bakterii E. coli. Ale jeśli nie zaczniemy się kierować zdrowym rozsądkiem, panika nią wywołana może mieć fatalne skutki - ekonomiczne.
Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.224.0/images/video_restrictions/0.webp)
Jak kupić dobry miód? 7 kroków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?