Do rzekomego przestępstwa miało dojść we wrześniu ubiegłego roku. Mieszkaniec powiatu kaliskiego zadzwonił na numer alarmowy 112 i poinformował, że został porwany. Napastnicy mieli zajechać mu drogę i zmusić do zatrzymania auta. Potem mieli go zaatakować, ukraść kilka tysięcy złotych, a na koniec związać, wrzucić do auta i wywieźć w nieznanym kierunku. Z informacji przekazanych przez mężczyznę wynikało, że udało mu się dosięgnąć leżącego na podłodze w pojeździe telefonu i zadzwonić na numer alarmowy.
- Natychmiast po otrzymaniu zgłoszenia w Komendzie Miejskiej Policji w Kaliszu ogłoszono alarm. Przedstawiona przez zgłaszającego sytuacja była na tyle poważna, że w poszukiwania mężczyzny zaangażowani zostali również funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Koninie oraz Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu - mówi mł. asp. Anna Jaworska-Wojnicz, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
W niespełna 13 godzin od zgłoszenia mężczyzna został odnaleziony na terenie kompleksu leśnego w powiecie konińskim. Kaliscy funkcjonariusze z wydziału kryminalnego od razu podjęli czynności mające na celu wyjaśnienie okoliczności tego nietypowego zdarzenia.
- Szybko okazało się, że cała historia nigdy nie miała miejsca. Liczne nieścisłości i brak jakichkolwiek dowodów na to, o czym mówił „porwany” jednoznacznie wskazywały na to, że mężczyzna wymyślił całe zajście - dodaje policjantka.
Na podstawie zebranego materiału dowodowego 39-latek usłyszał kilka dni temu zarzut dotyczący zawiadomienia o przestępstwie, którego nie popełniono. Mężczyzna swoje postępowanie tłumaczył problemami finansowymi. Za swój czyn już wkrótce odpowie przed sądem. Grozi mu kara 2 lat pozbawienia wolności. Nie jest wykluczone, że mężczyzna będzie musiał pokryć koszty całej policyjnej akcji, które oszacowano na kwotę ponad 11 tysięcy złotych.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?