Policjant i strażak ochotnik w jednym [FOTO]

Praca w Policji to odpowiedzialna, ciężka i często niebezpieczna służba. Jednak dla osób, które zdecydowały się założyć policyjny mundur, pomaganie ludziom jest najwyższą wartością. Jedną z takich osób jest sierż.sztab. Piotr Tann, który od blisko 10 lat zawodowo związany jest z Komendą Miejską Policji w Kaliszu.

- Sprawy, którymi zajmuje się na co dzień wymagają dużego zaangażowania. Często zaczyna służbę, wtedy kiedy jego rodzina właśnie kładzie się spać. Niejednokrotnie zdarza się tak, że gromadząc materiał dowodowy w postępowaniu okazuje się, że jest to sprawa rozwojowa, posiadająca kilka wątków, które należy sprawdzić i potwierdzić. Wtedy jego służba nie kończy się po ośmiu godzinach, ale trwa tyle ile trzeba – mówi mł.asp. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy KMP w Kaliszu.

Sierż. sztab. Tann brał udział w działaniach ratowniczy podczas powodzi na terenie naszego miasta. Jako doświadczony płetwonurek wielokrotnie uczestniczył w akcjach poszukiwania i wydobycia ciał osób, które utonęły. Cały czas podnosi swoje kwalifikacje uczestnicząc również w ćwiczeniach. Jednym z ostatnich były ćwiczenia ratownictwa podlodowego na rzece Prośnie, w którym brali udział druhowie z OSP.

- Centrum miasta jako miejsce przeprowadzenia ćwiczeń nie było przypadkowe. Uczestniczące w przedsięwzięciu osoby chciały, aby do jak największej liczby mieszkańców dotarło ostrzeżenie związane z niebezpieczeństwami grożącymi podczas przebywania na zamarzniętych zbiornikach wodnych. Strażacy chcieli także, zapoznać mieszkańców Kalisza ze sposobami postępowania w czasie, gdy już dojdzie do tragicznego zdarzenia – dodaje mł.asp. Anna Jaworska-Wojnicz.

Ćwiczono sposoby ewakuacji osób, które wpadły do wody. Nauczycielem i jednocześnie pozorantem, który również sam pokazał w jaki sposób można wydostać się z wody gdy załamie się pod nami lód, był kaliski policjant sierż.sztab Piotr Tann.

"To skrajnie nieodpowiedzialne". Ratownicy przestrzegają przed wchodzeniem na lód

„To skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie graniczące z głupotą”. Tak o wchodzeniu na lód mówią zgodnie policjanci i strażacy. Służby przestrzegają potencjalnych śmiałków przed takim wyczynem, bo przy obecnych warunkach atmosferycznych może się to skończyć tragicznie. A przykładów niestety nie brakuje. Na jeziorze Dłużec w zachodniopomorskim dwaj mężczyźni wjechali quadem na zamarznięty zbiornik. Lód był cienki i w pewnym momencie się pod nimi załamał. Jeden z mężczyzn nie przeżył. - W najbliższych dniach będzie słonecznie, wystąpią również opady deszczu i mokrego śniegu. Te wszystkie czynniki sprawią, że lód na stawach, rzekach i jeziorach będzie szybko topnieć - ostrzegała synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek.