W wernisażu wystawy, który odbył się w czwartek, wzięli udział także wyraźnie wzruszeni najbliżsi artysty: siostra Jolanta Dymkowska z córką Judytą, brat Władysław Kościelniak z żoną Janiną. Licznie przybyli znajomi i zwykli miłośnicy dzieł nieżyjącego od 18 lat twórcy. Z uwagą przyglądali się grafikom, akwarelom, obrazom olejnym.
- Mieczysław Kościelniak dramatycznie doświadczony przez piekło Oświęcimia pozostał ufny w stosunku do ludzi, nie zwątpił w wartości humanistyczne, pozostał przekonany o niezwykłej godności sztuki: czy będzie ona protestem przeciwko absurdalnemu losowi człowieka czy najlepszym sposobem komunikacji z tym, co go przerasta. Potrafił mówić o sztuce na najwyższym diapazonie: "Po prostu kocham sztukę. Tę wielką, prawdziwą. Tę, która przenika moją duszę. Prawdziwa sztuka istnieje ponad czasem" – napisała o artyście Barbara Kowalska, kuratorka wystawy.
Awaria wodociągu w Kaliszu. Ulice jak ślizgawka!
Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
Kalisz.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?