Dochody zaplanowane na przyszły rok to ponad 643 mln zł (w ub. roku było to 718 mln zł). Planowane wydatki to prawie 673 mln zł (733 mln zł w 2020 r.). Deficyt sięgnąć ma więc blisko 30 mln zł. Miasto zaplanowało 70 zadań inwestycyjnych, na które zostanie przeznaczona kwota ponad 65,5 mln zł.
- Plan finansowy zakłada kilkadziesiąt inwestycji. Wśród nich, tak ważna dla mieszkańców i bliska mi, rewitalizacja starówki. Ponadto przedłużenie Szlaku Bursztynowego i przebudowa placu targowego przy ul. 3 Maja. 13 odcinków ulic odnowimy w ramach Programu Budowy Dróg Osiedlowych. Dla Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 2 w Kaliszu SP 21 i Przedszkole 22 wybudujemy nowoczesną salę gimnastyczną. Wesprzemy działające w naszym mieście ochotnicze straże pożarne i rozbudujemy monitoring, co podniesie bezpieczeństwo mieszkańców. Planujemy rewaloryzację zielonych płuc naszego miasta: parków Miejskiego i Przyjaźni. Rozbudujemy skatepark, z którego korzysta wielu młodych kaliszan - wymienia z optymizmem prezydent Krystian Kinastowski.
Budżet wspierają radni Prawa i Sprawiedliwości.
- Budżet jest realistycznie przygotowany, odzwierciedla możliwości miasta, a najważniejsze inwestycje - w tym drogowe - są w nim ujęte i pochłaniają dużo środków. Być może niektórzy liczyli na więcej, ale na tyle pozwalają możliwości. Oczywiście na dziś. Jeszcze będą wolne środki i inne dotacje, które otrzyma miasto - mówi Artur Kijewski. Cieszy go szczególnie budowa sali gimnastycznej w Szczypiornie.
W kwestii zmniejszonych dochodów z tytułu podatków, zaznacza, że zostanie to zrekompensowane w formie dotacji. A poza tym mniejsze podatki to zdaniem radnego Kijewskiego, więcej pieniędzy w kieszeni podatników i z reguły są one wydawane w Kaliszu.
Opozycja patrzy na budżet bez różowych okularów.
- To kolejny budżet wielkich podwyżek dla mieszkańców miasta. Systematyczne zwiększanie obciążeń finansowych mieszkańców jest, wbrew obietnicom kampanii wyborczej, konsekwentnym programem rządzenia prezydenta już trzeci rok z rzędu. Teraz tłumaczone to jest jest covidem i inflacją, a przedtem nie. Widać, że wydatki konsumpcyjne to 90 proc. tego projektu, a tylko 10 proc. inwestujemy w rozwój miasta - mówi Dariusz Grodziński z PO. - W szkołach narasta niepokój. W instytucjach kultury konsternacja. Nawet tak sztandarowe wydarzenia jak Międzynarodowy Festiwal Pianistów Jazzowych i La Strada kolejny już rok duszone są o połowę obcięta dotacją.
Dodaje, że tempo i jakość wykonywania inwestycji pozostawiają sporo do życzenia.
- Brakuje dobrego gospodarza i skutecznego menadżera publicznego, to widać gołym okiem. Obiecywano nam przed wyborami "kaliskie city", a stajemy się coraz bardziej "kaliskie town". Zwijamy się coraz dynamiczniej - tłumaczy Grodziński.
Klub Polska 2050 wciąż analizuje przedłożony projekt.
- Mamy spadek dochodów o 50 mln, co po części wynika z wprowadzenia Polskiego Ładu. Mamy ograniczone wydatki bieżące o ok. 21 mln i wydatki na inwestycje o ok 39 mln, w porównaniu do poprzedniego roku. Na ten moment analizujemy głównie na czym prezydent planuje oszczędzać? Już wiemy, że w projekcie budżetu nie ma uwzględnionych naszych propozycji, o których rozmawialiśmy. Nie ma środków na rozwój monitoringu, o które wnioskował radny Piotr Mroziński, ani środków na remonty pustostanów, o co apelował radny Eskan Darwich. Oszczędza się zatem na bezpieczeństwie i dbaniu o to co mamy. Mam nadzieję, że o naszych wnioskach i uwagach uda się jeszcze porozmawiać z prezydentem. Na ten moment skupiliśmy się na minusach i brakach jakie zauważamy w projekcie i na komisjach głosujemy przeciw - mówi radna Barbara Oliwiecka z Polska 2050.
Ostateczną decyzję podejmą na sesji, po kompleksowej analizie.
Zobacz także:
Polub nas na FB
Obserwuj nas także na Google News
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?