Solidarność w Kaliszu szykuje się do manifestacji w stolicy

Jak podaje Solidarność w Kaliszu, do Warszawy wyjedzie w sobotę ponad 900 działaczy z południowej Wielkopolski.

– Tak dużej frekwencji się nie spodziewaliśmy – mówi Jan Mosiński, przewodniczący zarządu regionu. – Wymagało to wysiłku logistycznego. Zorganizowanie autokarów nie było łatwe.

Związkowcy wyjadą wcześnie rano. Solidarność w Kaliszu przygotowała także kulotki, na których znalazły się postulaty oraz informacje - dlaczego związkowcy zamierzają protestować. Organizatorzy akcji zapowiadają, że będą dokumentować akty ewentualnych prowokacji, a sprawy trafiać będą do wynajętych kancelarii adwokackich.

Solidarność w Kaliszu twierdzi, że policja zbiera dane, które mają na celu zniechęcenie do wyjazdu na manifestację. A chodzi o fakt, że policja zwróciła się do zarządu regionu o podanie informacji o ilości autokarów, ilości uczestników, a także o której godzinie wjeżdżają autokary do stolicy.

- Dwukrotnie odbierałem telefony z takimi pytaniami. Osoby dzwoniące podawały się za policjantów. Przedstawiały się z imienia i nazwiska oraz podawały swój stopień. Ale czemu to wszystko ma służyć? Moim zdaniem wyłącznie zastraszeniu – dodaje Mosiński.- Policjanci w tej samej sprawie dzwonili także do przewoźników. Uważam, że w demokratycznym państwie prawa tego typu działania nie znajdują żadnego uzasadnienia. To po prostu inwigilacja. Nie zdziwię się, jeśli podczas podróży autokary będą zatrzymywane i kontrolowane.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że takie polecenie przyszło z Komendy Głównej Policji.

– Są to standardowe procedury. Prowadzimy monitoring przejazdu autokarów, tak przebiegał on sprawnie. Wynika to z względów bezpieczeństwa, jesteśmy zobowiązani do tego, by takie informacje przekazać warszawskiej policji – tłumaczy podinsp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.

Solidarność w Kaliszu zwróciła się do posłów Prawa i Sprawiedliwości, aby skierowali zapytanie do ministra spraw wewnętrznych o wyjaśnienie „tego typu działań operacyjnych ze strony policji”.

Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]

Kalisz.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!