Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpital w Kaliszu stał się jego domem...

Andrzej Kurzyński
Kaliszanin od kilku miesięcy musi mieszkać w szpitalu, bo nie ma dokąd pójść
Kaliszanin od kilku miesięcy musi mieszkać w szpitalu, bo nie ma dokąd pójść Andrzej Kurzyński
Kaliszanin w maju trafił do szpitala, gdzie przeszedł zabieg chirurgiczny. Mężczyzna już dawno powinien zostać wypisany, ale nie ma się gdzie podziać...

Pan Waldemar znalazł się w kaliskim szpitalu w maju. Mężczyzna przeszedł zabieg chirurgiczny związany z amputacją nogi. Pacjent już dawno powinien zostać wypisany do domu. Problem jednak w tym, że nie ma się gdzie podziać. Mimo iż kaliszanin nie wymaga już leczenia, od blisko pięciu miesięcy zajmuje szpitalne łóżko.

- W tej chwili opieka lekarska nie jest mi potrzebna - mówi pan Waldemar. - Nie mogę powiedzieć, że mam tutaj źle, ale wiem, że jest to uciążliwe dla personelu, dla lekarzy i dla mnie również. Na moje miejsce mogliby już dawno przyjąć innego pacjenta wymagającego leczenia. Pytałem kolegów, znajomych, żeby znaleźć jakiś pokoik, ale na razie bez rezultatu. Jestem w kontakcie z panią z działu socjalnego szpitala. Pobrała ode mnie wszystkie niezbędne dokumenty, ale cały czas muszę czekać, ale ile można?

Kaliszanin przyznaje, że jakiś czas temu stracił mieszkanie. Zanim trafił do szpitala, pomieszkiwał w różnych miejscach.

- Gdyby nie chora noga, to dałbym sobie radę bez niczyjej pomocy. A tak można dostać na głowę - dodaje mężczyzna.

Dla zabicia czasu mężczyzna „podróżuje” po szpitalu. Co jakiś czas odwiedza znajomych, którzy się tutaj przewijają. Jeśli jest ładna pogoda, to wyjeżdża na wózku na zewnątrz.

- Nie mogę się nigdzie oddalić, bo cały czas jestem pacjentem - dodaje pan Waldemar. - Podczas obchodu mam mierzoną temperaturę, mierzone ciśnienie i praktycznie to wszystko. Żadnych zaleceń lekarskich nie mam. I gdybym miał dokąd, to chętnie bym stąd poszedł. Ale nie mam dokąd i to jest największy ból. Można powiedzieć, że jestem tutaj jak za karę. Kiedyś trafiłem do szpitala ze złamaną nogą. Byłem dwa tygodnie i wydawało mi się to długo. Ale teraz jak się dostałem, to nie mogę wyjść...

Wiadomo, że poruszający się na wózku inwalidzkim mężczyzna, potrzebujący pomocy osób drugich w zaspokajaniu codziennych potrzeb, nie może przebywać w schroniskach dla osób bezdomnych, które nie są do tego przystosowane.

- Pobyt w szpitalu ze względów socjalnych generuje dodatkowe koszty związane z utrzymaniem, karmieniem i pielęgnacją tych pacjentów - mówi Paweł Gawroński, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu.

Placówka zapewnia, że robi co w jej mocy, aby znaleźć opiekę pacjentowi nie wymagającemu już leczenia w warunkach szpitalnych.

- Personel oddziału zgłasza pracownikowi socjalnemu szpitala dane pacjenta będącego w trudnej sytuacji życiowej i bytowej. Pracownik socjalny nawiązuje kontakt z ośrodkami pomocy społecznej właściwymi dla miejsca zameldowania pacjenta i wspólnie podejmuje działania mające na celu zapewnienie miejsca pobytu po wypisaniu pacjenta ze szpitala - dodaje Gawroński.

W Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Kaliszu usłyszeliśmy, że każdy przypadek pacjenta, któremu po zakończeniu leczenia trzeba znaleźć dach nad głową, jest rozpatrywany indywidualnie. Wszystko zależy od tego, czy są wolne miejsca w domach pomocy społecznej lub w placówkach opiekuńczo-pielęgnacyjnych.

- Niestety, takich miejsc brakuje - wyjaśnia Magdalena Marciniak, kierownik Działu Pomocy Rodzinie i Dziecku Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kaliszu.

Pani kierownik, zasłaniając się danymi osobowymi, nie chciała nam powiedzieć, na jakim etapie jest sprawa pana Waldemara. Wypada mieć jednak nadzieję, że uda się ją wreszcie pozytywnie rozwiązać.

Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto