Uczniowie wystawili Dziady. ZDJĘCIA

Przestrzeń sceniczną tworzyły mroczne „zabudowania”, stół biesiadny dla dusz błąkających się, wokół którego zgromadził się chór wieśniaków oraz trumna. Metafizycznemu spotkaniu z nieszczęśnikami niemogącymi zaznać po śmierci spokoju przewodniczył Guślarz (w tej roli wystąpiła Karolina Olek), za nim podążał Starzec (Magdalena Balcerzak). Duszyczkami proszącymi o dwa ziarnka gorczycy były Aniołki Józio i Rózia (Ola Nowakowska, Ola Juszczak). Przerażające Widmo Złego Pana (Jakub Radzion) i towarzyszące mu Ptaki Nocne (Sara Jarczewska, Justyna Nogaj) miały dla zebranych ważną, uniwersalną przestrogę. Zosia (Honorata Paprot), która nie zaznała za życia miłości, nie mogła, choć bardzo chciała, poigrać z młodzieńcami. Na uwagę zasługuje chór wieśniaków, który powtarzał magiczne formuły za przybywającymi na metafizyczną biesiadę duchami: Nicola Kasprzak, Daria Jakóbek, Karina Płonka, Jakub Pałaś, Michał Paprocki, Marcin Danielewski oraz Łukasz Szuleta. Przewidywalność obrzędu zakłóciło pojawienie się wychodzącego z trumny Widma, w tej roli podziwialiśmy Kamila Ignasiaka.

Mocną stroną przedstawienia jest ścieżka dźwiękowa z nagranymi kwestiami, wzbogacona ciężkim brzmieniem muzycznym, „odgłosami nocy”. Nagranie można traktować jako audiobook. Autorką montażu dźwiękowego jest Karolina Olek. Na 3 godziny przed wystawieniem Dziadów kilka osób przebranych za mroczne widma wędrowało po kaliskim rynku zachęcając przechodniów do przybycia na przedstawienie.

- Młodzież nie przyjmuje ot tak autorytetów, odrzuca to, co jest jej siłą proponowane. Także to, co stawia przed nimi szkoła. Nastolatkowie muszą pewne kwestie „przerobić w sobie”, aby dostrzec wartość. A niewątpliwie takie poznawanie literatury, konfrontacja z samym sobą, wchodzenie w role, interpretowanie za pomocą współczesnych środków wyrazu, pozwala dostrzec uniwersalność sztuki, aktualność XIX wiecznego tekstu we współczesnym, zmaterializowanym świecie – mówi opiekunka grupy.