Zdaniem organizatorów od 12 grudnia 2015 roku, kiedy to odbył się pierwszy taki protest, nic w kraju nie zmieniło się na lepsze. A jest nawet gorzej.
- Paraliż Trybunału Konstytucyjnego, chaos w szkolnictwie związany z reformą edukacji, propaganda w mediach publicznych, które stały się tubą partyjną, naruszanie godności kobiet. To część przykładów pokazujących, co dzieje się w Polsce rządzonej przez PiS - mówił Michał Witkowski z Komitetu Obrony Demokracji podczas konferencji.
- Pamiętamy stan wojenny. Gdy władza totalitarna formacji komunistycznej wprowadzała reżim. Teraz jesteśmy na etapie pełzającego zamachu konstytucyjnego i zbliża się moment, kiedy w Polsce będzie panować totalitarna władza prawicowo-nacjonalistyczna. Dlatego musimy protestować, żeby ich hamować - tłumaczył senator Witold Sitarz z Platformy Obywatelskiej.
Stanisław Bąk z Nowoczesnej twierdził, że obecna władza posuwa się za daleko.
- PIS-owi wydaje się, że mają monopol na władzę i na Polskę oraz wyłączność na takie pojęcia, jak patriotyzm, sprawiedliwość, wspólnota czy solidarność. Wspólnym protestem chcemy pokazać, że nie godzimy się na działanie obecnej władzy. Będziemy protestować do skutku, aż wygramy i imperium zła, czyli PiS w końcu przeminie - podkreślił Bąk.
Protest rozpocznie się 13 grudnia o godzinie 17 przed Villą Calisia, gdzie w czasie stanu wojennego mieściła się siedziba Solidarności. Następnie uczestnicy złożą kwiaty pod napisem na budynku sądu „Przywrócić godność prawu”. Następnie al. Wolności, ulicami Śródmiejską i Zamkową przejdą pod siedzibę PiS-u.
Organizatorzy podkreślają, że protest w obronie demokracji i wolności ma charakter obywatelski i ponadpartyjny. Liczą na wysoką frekwencję.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?