W Prokuraturze Rejonowej w Kaliszu powstały związki zawodowe

Jeśli chodzi o związki zawodowe Wielkopolska południowa była jak dotąd białą plamą. Zresztą w całej apelacji łódzkiej działały tylko dwa - w Łodzi i w Piotrkowie. Nieoficjalnie prokuratorzy twierdzą, że decydowała niechęć ze strony przełożonych, którzy uważają, że ich podwładni powinni wykonywać polecenia zgodnie z odpowiednimi regulaminami, a nie walczyć o swoje prawa. Sytuacja zmieniła się przed kilkoma tygodniami.

Zebranie założycielskie Oddziału Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP odbyło się 28 października i wzięło w nim udział 18 spośród 70 prokuratorów pracujących na terenie działania Prokuratury Okręgowej w Ostrowie. Niby niewielu, ale w ciągu trzech tygodni do związku przystąpiło kolejnych czterech oraz 11 pracowników administracji. Właśnie ci ostatni mają znaleźć się pod szczególną opieką związku.

- Zapewne niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że zarabiają niewiele więcej niż wynosi minimum socjalne - podkreśla przewodniczący Handke.

Prokuratorzy mają nadzieję, że związek zawodowy stanie się ich autentyczną reprezentacją. Podkreślają, że przy okazji zeszłorocznych reform nikt nie pomyślał o przebudowie niereprezentatywnego samorządu prokuratorskiego. W Krajowej Radzie Prokuratury zasiadają niemal wyłącznie prokuratorzy prokuratury apelacyjnej, a tylko jeden z nich na co dzień prowadzi śledztwa. Prokuratorzy prokuratur rejonowych i okręgowych, na których spadają niemal wszystkie postępowania, w ogóle nie są reprezentowani.

Handke podkreśla, że zasadniczym zadaniem związku jest jednak walka o właściwe warunki pracy. Ustawodawca gwarantuje prokuratorom niezależność, mimo że zatrudnieni są w instytucji zhierarchizowanej z przełożonymi, którzy wydają polecenia. A różnie z tym bywa.

- Te polecenia nie mogą jednak godzić w niezależność prokuratora w prowadzeniu sprawy - tłumaczy szef rady okręgowej związku. Teoretycznie powinna o to zadbać Krajowa Rada, ale o jej niedemokratycznej strukturze już pisaliśmy.

Na razie związek nie narzeka na współpracę z prokuratorem okręgowym Leonardem Duczmalewskim, choć do Ostrowa przyszedł z Sieradza, gdzie związków zawodowych nie ma. Może dlatego, że się nie spotkali.

- Na razie wysłaliśmy osiem pism, także związanych z rejestracją i organizacją związku, a po dwóch tygodniach prokurator okręgowy zaproponował nam spotkanie, do którego jeszcze nie doszło - mówi Adam Handke.

Związkowcy zapewniają, że w przypadku zaostrzenia walki o prawa pracownicze i ewentualnych protestów nie ma mowy o strajku. Wypróbowane metody to wzięcie urlopu na żądanie lub udział w akcji honorowego krwiodawstwa.

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!