Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wynalazek ostrowian przywróci sparaliżowanych do świata

Marek Weiss
Osoba niepełnosprawna Zygmunt Garlik
Osoba niepełnosprawna Zygmunt Garlik Roman Biadała
Informatycy z Ostrowa Wielkopolskiego skonstruowali urządzenie, za pomocą którego nawet całkowicie sparaliżowana osoba może obsługiwać komputer, poruszając mięśniami twarzy lub dowolną inną częścią ciała. Pozwala jej to na pisanie, surfowanie w sieci, sterowanie telewizorem lub nawet wezwanie pomocy.

Dla osób niepełnosprawnych to bezcenny wynalazek. Jeśli wejdzie do seryjnej produkcji, pozwoli wielu z nich odzyskać kontakt z otoczeniem.

Urządzenie wciąż jest doskonalone i przechodzi testy z udziałem chorych. Jako pierwszy jego działanie na własnej skórze sprawdził ostrowianin Zygmunt Garlik, który rusza jedynie ustami. Kiedyś był bardzo aktywny. Niestety, stwardnienie zanikowe przykuło go do łóżka. Jest też po tracheotomii. Przez długi czas miał praktycznie zerowy dostęp do świata zewnętrznego. Teraz - jak mówi - wrócił do czasów, gdy mógł, będąc zdrowy, swobodnie siedzieć i pracować przy komputerze.
Pan Zygmunt ma w odległości centymetra od ust umieszczony czujnik ruchu. Na ekranie komputera widzi klawiaturę, po której system automatycznie przesuwa kursor. Gdy chce go zatrzymać, rusza mięśniami twarzy. Sygnał z sensora błyskawicznie dociera do komputera, gdzie przetwarza go specjalne oprogramowanie. Kursor dalej się porusza i chory wybiera kolejną literę lub kolejny klawisz, który go interesuje. Konstruktorzy umieścili też w systemie alarm, by chory mógł sygnalizować, że potrzebuje pomocy.

Pomysłodawcą urządzenia jest inż. Roman Biadała, programista z Ostrowa. Wiele jego projektów znalazło już wcześniej zastosowanie w przemyśle oraz w telewizji. W sporządzeniu dokumentacji pomagał mu dr cybernetyki akustycznej Edward Tyburcy.

- Projekt jest już praktycznie skończony. Prace przy nim trwały 5 miesięcy. Zainteresowanie urządzeniem jest ogromne. Tylko w ciągu ostatnich trzech dni odebraliśmy około 150 telefonów. Zależy nam teraz na dalszych testach. Po panu Zygmuncie wytypowane zostały dwie dalsze osoby - mówi Roman Biadała.
Projekt finansowany jest z własnej kieszeni konstruktorów. Napływają już jednak sygnały o zainteresowaniu ze strony różnych instytucji, które mogą pomóc w zdobyciu pieniędzy na dalsze badania i rozwój systemu. Urządzenie już teraz chcą zakupić niepełnosprawni z całej Europy.

Niezwykle ważne jest, że sensorem można sterować za pomocą każdej części ciała. Może on reagować nawet na ruchy powieki lub gałki ocznej, choć wtedy jest to urządzenie droższe i bardziej skomplikowane. Trzeba bowiem wszystko dopasować do oczodołów.
Dwójkę ostrowian wspierali Kamil Adamczuk - główny programista aplikacji PC i Paweł Mielczarek - administrator strony.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto