Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zbigniew Maj nie przyznaje się do winy i jest oburzony zarówno akcją CBA, jak i wcześniejszymi podsłuchami

Joanna Labuda
Zbigniew Maj był komendantem głównym nieco ponad miesiąc
Zbigniew Maj był komendantem głównym nieco ponad miesiąc Wojciech Wojtkiewicz
Zatrzymany w środę w swoim domu w Kościelnej Wsi były komendant główny policji Zbigniew Maj wystąpił publicznie. Przyznał, że obciążający go materiał dowodowy pochodzi z podsłuchów. Zapewnił, że mimo oskarżeń nie zamierza zrezygnować z kandydowania na prezydenta Kalisza.

- To, co się wydarzyło, przeszło moje najśmielsze mniemania o tym, co mogą zrobić służby w stosunku do obywatela. Przez dwa lata i trzy miesiące - mimo oficjalnego komunikatu ministra koordynatora, że zarzuty są poważne - nie wykonano ze mną żadnej czynności procesowej. Sprawdzano jedynie moje i mojej żony oświadczenia majątkowe. Wczoraj do mojego domu wtargnęli funkcjonariusze CBA. Zostałem skuty i rzucony na podłogę. Nie chcę mówić, że było to ukartowane, ale na pewno bardzo dobrze przygotowane - opisuje były komendant główny policji.

Wieczorem Zbigniew Maj usłyszał 10 zarzutów. Według komunikatu Prokuratury Krajowej, "podejrzanemu zarzuca się, że ujawnił trzem nieuprawnionym osobom informacje dotyczące zrealizowanych i planowanych do wykonania czynności, które zmierzały do ustalenia okoliczności popełnionych przestępstw. [...] Ujawniając te informacje, Zbigniew M. działał na szkodę interesu publicznego i narażał na szkodę interes prowadzonych postępowań" - podkreślono.

Zobacz także: Zbigniew Maj zatrzymany przez CBA w swoim domu

Prokuratura Krajowa zaznaczyła, że przekazywane przez Zbigniewa Maja informacje obejmowały dwa śledztwa: nadzorowane przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie przeciwko Kajetanowi P. oraz nadzorowane przez Prokuraturę Rejonową w Garwolinie przeciwko Luizie K. "Osoby, przeciwko którym toczyły się te postępowania, zostały oskarżone o zabójstwo" - poinformowała Prokuratura.

- Jako komendant główny policji byłem zobligowany, żeby informować media o sytuacji w śledztwie. Robiąc to, nie narażałem postępowań, a dbałem o wizerunek policji
- odpiera zarzuty Zbigniew Maj. Co takiego miał powiedzieć? - Nie wiem, co powiedziałem, bo to jest na podsłuchach. Nie mam dostępu do dowodów.

Poza tym zarzuca się mu również "nakłanianie byłych dyrektorów delegatur CBA do przekroczenia uprawnień służbowych i ujawnienia informacji niejawnych związanych z prowadzonymi czynnościami operacyjno-rozpoznawczymi".

- Materiał dowodowy w tej sprawie pochodzi z podsłuchów. Oficjalnie mówię, że jako komendant główny policji byłem podsłuchiwany. Każdy funkcjonariusz wie, że to jest ostateczność. Jakim cudem, po kilku dniach od zostania komendantem głównym, byłem podsłuchiwany? - pyta Zbigniew Maj. - Poza tym, jak to możliwe, że ja o zarzutach dowiedziałem się z Polskiego Radia? Jak to możliwe, że prokuratura poinformowała Polskie Radio o zarzutach, zanim mi je przedstawiła - dodał.

Przypomnijmy, że Zbigniew Maj zrezygnował ze stanowiska Komendanta Głównego Policji 11 lutego 2016 roku, po dwóch miesiącach od powołania przez premier Beatę Szydło.

Zarzuty dla byłego Komendanta Głównego Policji Zbigniewa Maja - zobacz wideo:

źródło: TVN24/x-news.pl.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto