Adam Stańczyk - kaliski przedsiębiorca, który został muzykiem [FOTO, WIDEO]

Adam Stańczyk to na co dzień kaliski przedsiębiorca. Ale w jego sercu od zawsze była muzyka. Pasja rodziła się jeszcze w czasach analogowych płyt, a swoje pierwsze kompozycje rejestrował na magnetofonie kasetowym. Był też dobrze zapowiadającym się DJ-em, jednak zawsze bardziej niż odtwarzanie muzyki interesowało go jej tworzenie. Jako nastolatek zaczął pisać swoje pierwsze teksty.

- Moim oknem na świat muzyczny była Lista Przebojów Programu Trzeciego. Też chciałem być, jak prowadzący ją Marek Niedźwiedzki. Bawiłem się więc w tworzenie własnej listy przebojów. Z czasem jednak mi to nie wystarczało. Chciałem żeby to moje piosenki były na listach przebojów. Wtedy jeszcze nie grałem na żadnym instrumencie, więc pierwsze teksty pisałem do utworów instrumentalnych. Ilość takich utworów była jednak ograniczona - wspomina Adam Stańczyk.

Wszystko się zmieniło, kiedy w wieku kilkunastu lat rozpoczął naukę gry na gitarze. Opanowanie pierwszych chwytów gitarowych pozwoliło na kolejny krok naprzód.

- Mogłem zacząć komponować własne piosenki. Już wtedy marzyłem o nagraniu własnej płyty - dodaje kaliszanin.

Czas na realizację tego dziecięcego marzenia przyszedł już w dojrzałym życiu. Adam Stańczyk nad swoim debiutanckim materiałem pracował przez ostatnie dwa lata. Niedawno nagranie ujrzało światło dzienne.

- Uznałem, że jak nie zrobię tego teraz, to nie zrobię tego nigdy. Trafiłem na mega pozytywnych ludzi, którzy pomogli mi stworzyć taki materiał o jaki mi właśnie chodziło. Chciałem być przede wszystkim wiarygodnym w tym co robię. W piosenkach jestem cały ja - mówi Adam Stańczyk.

Tak powstała płyta „Lepiej późno niż wcale’, na którą składa się dwanaście wyjątkowych, autorskich kompozycji.

- Trudno jest sklasyfikować gatunek muzyczny, który prezentuję. Brzmienie płyty to wypadkowa moich fascynacji muzycznych połączona z wyobraźnią i zdolnościami osób współtworzących ten materiał. W efekcie końcowym udało się nam uzyskać dość nowatorski charakter kompozycji. Płyta, którą nagrałem z pewnością nadają się do słuchania we dwoje, jednak nie konicznie podczas romantycznej kolacji, gdyż większość tekstów nie kończy się happy endem. Każdy utwór to inna historia o miłości, w której każdy słuchacz może odnaleźć własne przeżycia. Podobno mojej płyty dobrze też słucha się podczas podróży samochodem - dodaje artysta.

Nagranie powstało w powstało w Las Music Studio którego właścicielami są Monika Kuszyńska i Jakub Raczyński. Za aranżację, produkcję muzyczną oraz instrumenty klawiszowe odpowiedzialny był Przemysław Grzelak z Music Studio, a realizacją dźwięku zajął się Wiesław Grzelak, jeden z najlepszych i najbardziej doświadczonych w tym fachu w Polsce.

- Do tego trzeba wymienić jeszcze Kamila Szewczyka, na co dzień współpracującego z Arturem Gadowskim, który nagrał znakomite partie gitarowe i świetne chórki z udziałem Aleksandry Skoniecznej, Soni Stochmiałek i Sylwii Wysockiej. Na jednym z utworów na saksofonie zagrał Kuba Raczyński - dodaje Adam Stańczyk. - We wszystkim wspierała mnie oczywiście moja rodzina, która była nie tylko wyrozumiała, ale była też pierwszym recenzentem.

Jeszcze zanim płyta ujrzała światło dzienne Adam Stańczyk miał okazję spróbować swoich sił na scenie. Wystąpił podczas finału WOŚP w Kaliszu. Niedawno zaśpiewał swoje utwory przed koncertem Bajm.

Utwory znajdziecie też w popularnych serwisach muzycznych. Samą płytę można zamówić na stronie **

**.

Dla Czytelników Ziemi Kaliskiej mamy pięć płyt Adama Stańczyka. Otrzymają je osoby, które jako pierwsze zgłoszą się do naszej redakcji z aktualnym wydaniem gazety w piątek, 20 lipca.